"RZGW tnie, co chce, lecz zemsta bobra bliska jest" - tak zgromadzeni śpiewali w geście protestu przeciwko zniszczeniu lasu łęgowego.
Autor: Piotr Drabik
Ubrani na zielono uczestnicy happeningu przyczepili sobie do odzieży listki, co miało symbolizować zagrożone wycinką drzewa. - W naszej opinii Zakrzówek powinien być parkiem dla krakowian, a las łęgowy w Przegorzałach miejscem dla zwierząt - tłumaczyła jedna z organizatorek protestu Cecylia Malik.
- Ten las wierzbowo-topolowy jest jednym z bardzo niewielu w Europie, które zachowały się w takiej postaci - przekonywał Mariusz Waszkiewicz z Towarzystwa na rzecz Ochrony Przyrody. Jak mówił, RZGW umieścił na swej stronie www mapę, na której las jest oznaczony jako obszar do wycinki.
Zupełnie inne stanowisko przedstawiał podczas protestu Konrad Myślik, rzecznik krakowskiego RZGW. - Nie mamy planów wycięcia tego lasu łęgowego, a odpowiedzialnością za całe zamieszanie obciążamy organizatorów protestu, którym przesyłałem wyjaśnienia w tej sprawie - wyjaśniał.
Odniósł się też do zarzutu, że w drzewa w lesie łęgowym zostały ponumerowane - wyjaśnił, iż to nie oznacza, że zostały one wyznaczone do wycinki. - Numerowanie stosuje się do skuteczniejszej ewidencji geodezyjnej - przypomniał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?