Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Broniszewski: Robimy wszystko, żeby wygrać mecz [WIDEO]

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Michał Gąciarz
Wisła Kraków do piątkowego meczu z Piastem Gliwice przystąpi z taką samą kadrą, jaka planowana była na spotkanie z Koroną Kielce, które nie doszło do skutku z powodu fatalnego stanu boiska. Krakowianie za wszelką cenę chcą wygrać, bo ich sytuacja w tabeli jest w tym momencie dramatyczna. Zajmują przedostatnie miejsce.

Autor: Bartosz Karcz

– Sytuacja kadrowa od ostatniego naszego spotkania nie uległa zmianie – powiedział trener Marcin Broniszewski na konferencji prasowej, poprzedzającej mecz z Piastem. – Rysiek Guzmics jest co prawda w coraz lepszej dyspozycji, ten uraz na dobrą sprawę jest wyleczony, ale nie będziemy z niego jeszcze korzystali. I Donald..., ale to już znowu muszą się lekarze wypowiedzieć, jak dalej będzie wyglądał jego powrót do drużyny. Jeśli chodzi o to przełożone spotkanie, to tak się zdarza. Warunki były fatalne, boisko absolutnie nie nadawało się do grania. Zdrowie naszych zawodników, w ogóle zawodników jest najważniejsze i stąd m.in. te decyzje, które zostały podjęte. Jeśli chodzi o rytm treningowy, to zmodyfikowaliśmy troszeczkę mikrocykl. Ale to jest normalne. Musieliśmy to zrobić. Przygotowujemy się do najbliższej konfrontacji z Piastem.

Broniszewski ciepło mówił o Piaście, który nie wystartował do rundy wiosennej najlepiej. Gliwiczanie, tak jak Wisła, nie odnieśli jeszcze w tym roku zwycięstwa. – To jest drużyna, która przez przypadek znalazła się tak wysoko w tabeli – mówi trener Wisły. – Mają określony sposób gry, który przyniósł bardzo dobry efekt, bo zespół znalazł się właśnie wysoko w tabeli. Zawodnicy, którzy niekoniecznie mają jakieś wielkie nazwiska, potrafili udźwignąć ciężar i grać jesienią bardzo dobrze. Teraz też ten zespół nie wygląda najgorzej. Jeśli chodzi o punktowanie, to zdecydowanie słabiej. Ale jeśli chodzi o samo granie, to myślę, że próbują kontynuować to, co zaczęli jesienią, a co przynosiło im efekty w postaci punktów. Nie sądzę, żeby z dnia na dzień próbowali z tego rezygnować i przyjmować jakieś nowe warianty. Na pewno jest to trudny moment, bo nie punktują, ale wszystkich jakiś problem kiedyś dotyka.

Wiślacy są w fatalnej sytuacji w tabeli, co przenosi się na dyspozycję psychiczną zawodników. Dziennikarze pytali zatem Broniszewskiego, co zamierza zrobić, żeby podnieść mentalnie zespół.

– Są różne szkoły – tłumaczy szkoleniowiec. – Większość być może chciałaby, żeby zawodników ukrzyżować. Wziąć bat i ich tłuc. Ale to nie jest też sposób, bo ktoś, jak się znajduje w takiej sytuacji, to trzeba mu podać rękę, pomóc, zmobilizować, zmotywować, bo wydaje się, że to jest najskuteczniejsza droga. Staramy się to oczywiście robić, ale wrócę do tego, co mówiłem na ostatniej konferencji. Te wszystkie mowy, te gadki, to opowiadanie jest niczym w porównaniu do tego, jak będzie przebiegał mecz i jak on się zakończy. Dopiero wtedy będzie można powiedzieć, czy te rozmowy, treningi czy cokolwiek innego, czy zmiana na stanowiskach trenerskich są skuteczne. Taka jest prawda. Naszą rolą jest w końcu zrobić to, czego wszyscy oczekują i my sami też od siebie oczekujemy. Nikt nie lubi tak często przegrywać, a nam niestety, ostatnio to wychodzi bardzo dobrze.

– Jestem drugi raz w takiej sytuacji – dodał Broniszewski. – Jesienią też był problem w sferze mentalnej, bo przegrywaliśmy mecze. Jeszcze nas było mało. To są trudne kwestie. Tak naprawdę tylko wynik jest najlepszym lekarstwem. Najlepiej podnosi na duchu i napawa optymizmem do następnych meczów. Można fajne rzeczy opowiadać w szatni, można pajacować, można jeździć na paintball, ale jak się meczu nie wygra, to wszystko jest niczym! To się nie liczy. My też prowadzimy mnóstwo rozmów. Motywujemy zawodników do treningu i do meczu, bo taka jest nasza rola. Rola trenerów. Jeśli jednak nie będzie dobrego wyniku, to to wszystko jest nic nie warte. Te gadki, tak jak podałem przykład paintballu, wyjścia do teatru, będzie niczym. Wygramy mecz, to się okaże, że to było skuteczne. I wszystko robimy, żeby wygrać mecz. To jest najważniejsze dla nas.

Pierwsze mecze pokazały, że Wisła nie jest najlepiej przygotowana do sezonu. Piłkarze nie są w stanie w dobrym tempie wytrzymać całego spotkania. Marcin Broniszewski, zapytany w jakim stopniu to przygotowanie można poprawić w trakcie sezonu, odparł: – Niewątpliwie jest to jakiś problem, ale dozując odpowiednio obciążeniami treningowymi można pewne niedociągnięcia nadrobić. Będzie również przerwa na reprezentację. To są te terminy, kiedy można rzeczywiście trochę mocniej popracować. W każdym mikrocyklu można natomiast znaleźć jeden dzień, gdy można trochę mocniej popracować i tak jak powiedziałem wcześniej, można pewne niedociągnięcia, które widać gołym okiem, poprawić. Nie jest to jednak długotrwały proces, bo jest bardzo mało czasu.

W sytuacji, w jakiej znalazła się Wisła, jej kibice nadzieję mogą pokładać w nowych zawodnikach, którzy w ostatnim czasie dołączyli do drużyny, czyli Rafale Wolskim i Petarze Brleku. Ten pierwszy już zadebiutował w Wiśle i pokazał się z dobrej strony. Jeśli natomiast chodzi Chorwata, to Broniszewski apeluje o cierpliwość

– Co do Rafała, to sami byliście świadkami w jego ostatnim meczu, że to jest zawodnik, który potrafi się w naszej drużynie doskonale odnaleźć – powiedział do dziennikarzy Broniszewski. – To że ma jakieś braki fizyczne, to jest normalne. Był w takiej sytuacji, że przez chwilę nie trenował, bo szukał sobie nowego klubu, żeby się odbudować. Myślę, że jego forma fizyczna będzie szła do góry. Jeśli chodzi o Petara to jest nowy zawodnik i ma niewiele czasu, żeby się w tę ekipę wkomponować. Stąd mam apel do wszystkich, którzy kibicują Wiśle, którzy o niej piszą, żeby podejść do niego spokojnie. Nie oczekiwać zbyt wiele od chłopaka, który wchodzi do drużyny. Jest bariera językowa, jest nowe środowisko. Należy mu dać trochę czasu, choć wszyscy bardzo byśmy chcieli, żeby się wprowadził tak jak Rafał. Doskonale jednak wiecie, że różnie w życiu bywa. Może coś nie wyjść. Mogę tylko poprosić, żeby mu dać trochę czasu i nam. On wchodzi do zespołu, do jego serca, bo gra w środku pomocy. I w zależności, jak to „serducho” bije, tak zespół gra. Jemu też będzie potrzeba trochę czasu. Broń Boże nie wybiegam w przyszłość i nie usprawiedliwiam go „na zaś”. Doskonale jednak wiecie, że to jest proces i wszyscy potrzebują trochę czasu, żeby on się zaaklimatyzował. Posiada jednak natomiast takie umiejętności, bo nasz dział skautingu obserwował go od dłuższego czasu, które będą satysfakcjonowały was i tą drużynę, która wiadomo do czego nas przyzwyczaiła w ostatnich latach. Nie w ostatnim sezonie, ale w ostatnich latach.

Broniszewski przyznał jednocześnie, że już po treningach widać, że Brlek to dobry piłkarz. Tak samo było z Wolskim, którego już po dwóch dniach chwalił mocno były trener Wisły Tadeusz Pawłowski. – Ja mógłbym tak powiedzieć o Brleku, natomiast powiedziałem już na wstępie, że istnieje bariera językowa, nowe środowisko, nowe otoczenie – mówi Broniszewski. – Rafałowi było dużo łatwiej wprowadzić się w tę grupę z wielu względów. Przede wszystkim znał kilku zawodników, bo się spotykali na reprezentacji. Kilka lat temu, ale się spotykali. Ja również miałem przyjemność z Rafałem w poprzednich latach pracować, jak był młodym zawodnikiem. W związku z tym on wiedział, że ma tutaj środowisko, które mu sprzyja. Miał te atuty, których Petar nie ma. My robimy jednak wszystko, żeby Petar też tutaj się komfortowo czuł i mógł swoje umiejętności zaprezentować. Tak, żebyście wy też mogli pisać, że nareszcie Wisła ma – będę nieelegancki – zaj... zawodnika. Wszystkim na tym zależy.

Trener Wisły dodał jeszcze, że jeśli chodzi o przygotowanie motoryczne, to Petar Brlek jest już gotowy do gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Broniszewski: Robimy wszystko, żeby wygrać mecz [WIDEO] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski