Osiemnaście relacji świadków historii - najstarszych mieszkańców Bronowic Małych (po 65. roku życia) trafiło do cyfrowego Bronowickiego Archiwum Społecznego. Opowiedzieli o swoim dzieciństwie. Udostępnili też w sumie ok. 150 fotografii oraz archiwalnych dokumentów osobistych. W sobotę uroczyście uruchomiona została internetowa strona archiwum, na której wszystko to znajdziemy.
- Wzruszyłem się. Znalazłem się w tym archiwum i znów po latach zaistniałem - mówił nam po prezentacji w "Rydlówce" 72-letni bronowianin Jerzy Ciempka. Jest jednym z seniorów, których opowieści nagrali młodzi archiwiści społeczni, zaangażowani w to przedsięwzięcie. Nie trzeba go było specjalnie namawiać na nagranie. - Przeciwnie. Cieszę się, że mogłem się podzielić z kimś wspomnieniami i wiadomościami - przecież nie będę ich marynował! - kwituje Jerzy Ciempka.
Jak przede wszystkim zapamiętał to miejsce z czasów dzieciństwa? - Dziś Bronowice są zabudowane i nie mają tego smaku. Wtedy były tu szczere pola, w Rudawie łowiło się rybki, a po zamarzniętej Młynówce zimą jeździliśmy na łyżwach z drewna, sznurkiem przywiązywanych do butów - wspomina Jerzy Ciempka. Jego wnukowie dotąd niezbyt interesowali się historią Bronowic Małych. Teraz zamierza im podsunąć adres strony archiwum - a nuż zajrzą?
Docelowy adres to: archiwumbronowickie.pl, ale chwilowo (trwają ostatnie techniczne poprawki) strona dostępna jest pod roboczym adresem new.archiwumbronowickie.pl.
Można posłuchać wspomnień o życiu codziennym w dawnych Bronowicach, obejrzeć cyfrowe zdjęcia i dokumenty, jak też zapoznać się z mapą, która proponuje spacer śladami pamięci 70-, 80- i 90-latków. Są tam zaznaczone np. stawy, których dziś już nie ma, ochronka (przedszkole), do którego chodzili albo plac targowy, gdzie gospodynie sprzedawały warzywa, owoce, jaja i mleko.
- Przyjemnie jest słuchać, jak starsze osoby opowiadają o swoim dzieciństwie i młodości w Bronowicach. Te ich opowieści są pełne zieleni, łąk, stawów... Aż czuć zapach kwiatów i zapach wsi - komentuje 27-letni Paweł Pałka, jeden ze społecznych archiwistów, który w wakacje, uzbrojony w dyktafon, odwiedził dwie seniorki ze swojej rodziny. Wywiadów udzielały z tremą, ale było też widać, że są szczęśliwe, mogąc wyjąć stare zdjęcia, opowiedzieć o tych swoich skarbach. - Teraz ci seniorzy zostają na zawsze przeniesieni do historii, swoimi opowieściami tworzą wizerunek dawnych Bronowic Małych - mówi społeczny archiwista.
Archiwum ma pomóc na nowo odkryć Bronowice Małe - dawną podkrakowską wieś, włączoną do Krakowa w 1941 roku. Dotychczas były kojarzone niemal wyłącznie z Młodą Polską. Zdaniem pomysłodawczyni i koordynatorki projektu Bronowickie Archiwum Społeczne, Natalii Martini, warto, aby obraz Bronowic był bardziej złożony.
Wygląda na to, że BAS ledwie się pojawiło, a już zaktywizowało bronowian, pobudziło zainteresowanie przeszłością. - Z prezentacji strony wychodzę z teczką ze wspomnieniami 63-letniej mieszkanki ul. Bronowickiej - pokazywała nam Barbara Miszczyk, szefowa Towarzystwa Przyjaciół Bronowic, które realizowało projekt BAS.
Z kolei do Natalii Martini zgłosił się m.in. właściciel bogatej kolekcji dawnych przedmiotów z Bronowic - zostaną sfotografowane i powiększą kolekcję archiwum. Ma ono żyć i się rozrastać - każdy, kto chciałby się do tego przyczynić proszony jest o kontakt (na stronie archiwum).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?