Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brożek tak to sobie wymarzył

Rozmawiał Bartosz Karcz
Paweł Brożek „podcinką” strzela swojego drugiego gola w meczu z Pogonią Szczecin
Paweł Brożek „podcinką” strzela swojego drugiego gola w meczu z Pogonią Szczecin FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Rozmowa. Kiedyś stwierdził Pan, że jak będzie trzeba, to do emerytury będzie Pan grał, żeby strzelić sto bramek w ekstraklasie. To co, można się już na nią wybierać?

Jeszcze nie. A cieszę się przede wszystkim z tego, że wygrała drużyna. Dużo w niej zależy ode mnie, a zero na koncie po każdym kolejnym spotkaniu bardzo mi ciążyło.

Zgodzi się Pan, że ten mecz pokazał, że wasz problem do tej pory tkwił w głowach? Tym razem szybko strzeliliście gola, później drugiego i... poszło.

Bramka dodaje skrzydeł, ale przede wszystkim zagraliśmy inaczej niż w poprzednich spotkaniach. Atakowaliśmy w nich zbyt małą liczbą zawodników. Tym razem do akcji ofensywnych wychodziło pięciu, sześciu zawodników i było z kim pograć z przodu.

Pojawił się w pańskich poczynaniach luz po pierwszym golu?

Od napastnika wymaga się pewnych rzeczy. Ja ich nie robiłem od dziesięciu spotkań. Czułem się z tym fatalnie. Zmieniałem trening, szukałem bodźca, który przywróciłby mnie do żywych. Wreszcie to się udało.

W którym momencie uwierzył Pan, że w meczu z Pogonią może Pan strzelić setnego gola?

Gdy strzeliliśmy trzecią bramkę. Wiedziałem już, że złapiemy luz, a Pogoń nie jest zespołem, który będzie kurczowo się bronił. Byłem pewien, że będziemy mieć szanse na kolejne bramki.

Piłkarze często gdy mogą strzelić ważnego gola, przygotowują sobie specjalne koszulki. Pan niczego takiego nie zaprezentował.

Zrobię sobie taką koszulkę gdy będę się zbliżał do setnej bramki w ekstraklasie dla Wisły.

Wierzy Pan, że to może nastąpić jeszcze w tym sezonie?

Nic nie obiecuję, bo po takiej serii jak ostatnio, lepiej nie składać deklaracji.

Ale w następnej kolejce gracie z Legią, a temu zespołowi lubi Pan strzelać gole.

Ostatnio tam nie trafiłem, więc nie jest tak, że zawsze coś Legii strzelam. Legia jest faworytem tego meczu. Po pokonaniu Pogoni nasze morale pójdzie jednak w górę. Pojedziemy do Warszawy z wiarą w korzystny wynik.

Wreszcie strzelił Pan gola po asyście Semira Stilicia.

Dużo rozmawialiśmy. Czasami potrzeba dużo czasu, żeby się dotrzeć. Cieszę się, że zagraliśmy swobodnie i z taką dyspozycją możemy powalczyć o coś więcej w Warszawie.

Ten trzeci pański gol, który był zarazem setnym w ekstraklasie był wyjątkowej urody.

Sam jestem zaskoczony. Tak to sobie wymarzyłem, żeby ta setna bramka była wyjątkowej urody.

Jak strzelił Pan tego setnego gola, to przypomniało się pierwsze trafienie w karierze?

Pamiętam tamtego gola z Odrą Wodzisław. Strzeliłem go z lewej nogi, wślizgiem. Dobijałem strzał Mirka Szymkowiaka.

Trochę się zmieniło od tego czasu...

Minęło trzynaście lat, choć gdybym nie wyjeżdżał za granicę, zrobiłbym to wcześniej. Teraz pozostaje przesuwać się w tabeli strzelców coraz wyżej.

Zdaje Pan sobie sprawę z tego, że w historii naszej ekstraklasy, liczonej od 1927 roku, jest Pan dopiero 29. zawodnikiem, który strzelił sto bramek?

Cieszę się, że jestem w tym gronie, bo są w nim piłkarze, którzy znaczyli wiele dla polskiej piłki nożnej.

Gdy strzelał Pan poprzedniego gola w ekstraklasie, Marcin Robak był za Panem w klasyfikacji strzelców. Teraz wyprzedza Pana o osiem trafień...

Marcin zasłużył na to, żeby zostać królem strzelców. Grał równo przez cały sezon. Ja zawaliłem sprawę, nie podjąłem rękawicy. Teraz jest już za późno, żeby dogonić Marcina.

Ścigał się Pan do tego „Klubu Stu” z Markiem Saganowskim z Legii, który też jest bardzo blisko tego osiągnięcia. Pan jednak jest pierwszy w elitarnym gronie.

Marek już dawno strzeliłby te sto bramek, gdyby nie jego kontuzja. Wierzę jednak, że Marek szybko trafi do „Klubu Stu”, bo jest piłkarzem, który bardzo na to zasługuje.

To na koniec zapytamy, kiedy podpisze Pan nowy kontrakt z Wisłą?

Od dłuższego czasu nie rozmawialiśmy z prezesem na ten temat.

Po tych trzech bramkach klimat do rozmów będzie jednak chyba lepszy?

Spokojnie, to tylko jeden mecz. Teraz trzeba potwierdzić dyspozycję w kolejnych spotkaniach. O kontrakcie będziemy rozmawiać później.

Ale nie ma Pan zamiaru uciekać do innego klubu?

Nie. Chcę zostać w Wiśle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski