Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bruk-Bet Termalica Nieciecza. „Słonie” chcą powtórzyć wynik z Pucharu Polski i znów ograć Śląsk Wrocław

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Nie tak dawno, 23 września piłkarze Bruk-Betu Termaliki Nieciecza pokonali 1:0 Śląsk i to we Wrocławiu. Mecz rozegrano wtedy w tamach 1/32 finału Pucharu Polski. W sobotę o godz. 12.30 obie drużyny spotkają się ponownie, tym razem w Niecieczy, a stawką będą ligowe punkty. W Niecieczy chętnie widzieliby powtórkę wyniku pucharowego.

Po ostatniej ligowej kolejce zdecydowanie lepsze nastroje musiały panować we Wrocławiu, bo Śląsk w rekordowych rozmiarach 5:0 wygrał z Wisłą w Krakowie. Bruk-Bet powalczył natomiast w Częstochowie, ale ostatecznie musiał uznać wyższość Rakowa, przegrywając 2:3. W tygodniu jednak „Słonie” powetowały sobie tę porażkę, wygrywając w Katowicach z GKS-em 2:1 w 1/16 finału Pucharu Polski. Są jednak dwie strony medalu tej potyczki. Z jednej strony morale ekipy Mariusza Lewandowskiego powinno iść w górę po pucharowym triumfie. Z drugiej piłkarze z Niecieczy mają 120 minut dogrywki w nogach, co może nie pozostać bez wpływu na zespół w konfrontacji ze Śląskiem.

- Cieszymy się, że przeszliśmy do następnej rundy - mówi Mariusz Lewandowski, nawiązując do meczu z GKS-em. - Przeanalizowaliśmy to spotkanie. Wiemy, co nie działało tak, jak powinno i te korekty trzeba szybko wprowadzić do naszej gry, żeby nie popełniać takich błędów. Mogliśmy ten mecz zakończyć w regulaminowym czasie gry. A że była dodatkowa praca fizyczna w dogrywce, to poświęciliśmy w ostatnim czasie sporo czasu na regenerację zawodników. Uważam jednak, że jeśli piłkarze są dobrze przygotowani do sezonu, to granie co trzy dni nie powinno być najmniejszym problemem.

Lewandowski nie będzie mógł skorzystać z Pawła Żyry, Artema Putiwcewa i Filipa Modelskiego. Nikt nie pauzuje za kartki. Dwaj pierwsi są kontuzjowani, Modelskiemu urodziła się natomiast w piątek córka i zawodnik dostał wolne, żeby poświęcić czas rodzinie.

Trener Bruk-Betu nie chce odwoływać się do pucharowego meczu ze Śląskiem. Mówi na ten temat: - Ten mecz bardzo dobrze się dla nas ułożył, bo szybko strzeliliśmy bramkę. Później jednak dopuściliśmy do zbyt wielu okazji pod naszą bramką. Łukasz Budziłek dobrze bronił. Taka jest piłka. My w wielu meczach mieliśmy sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. To będą jednak zupełnie inne mecze i tak musimy do tego podejść. Czeka nas bardzo ciężkie spotkanie. Wiemy jak ostatnio zagrał Śląsk, jakie atuty pokazał. Gramy jednak u siebie i chcemy zapunktować, bo nasza publiczność oczekuje od nas, żeby mogła się cieszyć się z trzech punktów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski