Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bruk-Bet Termalica. „Słonie” nie przegrywają i są w czołówce. Trzy tygodnie przerwy dla Jovanovicia

Piotr Pietras
Michal Gaciarz / Polska Press
Zespół Bruk-Betu Termaliki w pięciu ostatnich meczach nie zaznał goryczy porażki. W piątkowym spotkaniu z Wisłą Płock (0:0) niecieczanie stracili wprawdzie dwa punkty, ale nadal zachowali miejsce w ścisłej czołówce tabeli.

Głównym celem „Słoników” w tym sezonie jest miejsce w czołowej ósemce i jak na razie zespół z Małopolski skutecznie dąży do realizacji tego zadania.

Kibice drużyny z Niecieczy w meczu z płockim beniaminkiem liczyli na kolejny komplet punktów, rzeczywistość okazała się jednak inna i obiektywnie należy przyznać, że podział punktów był sprawiedliwym rozstrzygnięciem.

- Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudne spotkanie i spodziewaliśmy się takiej postawy rywali - przyznaje szkoleniowiec Bruk-Betu Termaliki Czesław Michniewicz. - Zespół z Płocka grał bardzo stabilnie i odpowiedzialnie w obronie, trudno więc było sobie wypracować sytuacje bramkowe.

W końcówce meczu, po kontrze Dawida Nowaka i Bartłomieja Babiarza, mieliśmy wprawdzie piłkę meczową, ale jej nie wykorzystaliśmy. Trzeba przyznać, że Wisła też miała swoje okazje. Wynik jest więc sprawiedliwy, ale my nie jesteśmy z niego zadowoleni. Po jednej trzeciej sezonu zasadniczego mamy na koncie dwadzieścia punktów. Średnio zdobywamy więc dwa punkty na mecz. Jeżeli utrzymamy taką tendencję do końca rozgrywek to będziemy szczęśliwi - podkreślił Michniewicz.

W piątek po raz pierwszy przed własną publicznością zaprezentował się nowy nabytek Bruk-Betu Termaliki Dawid Nowak i niewiele brakło, by zaraz po wejściu na boisko wpisał się na listę strzelców.

- Dawid na treningach prezentuje się coraz lepiej i jeżeli zdrowie mu dopisze, to będziemy mieli z niego dużą pociechę - stwierdził trener „Słoników”.

Jedną z czołowych postaci w środku pola w meczu w Wisłą Płock był Vlastimir Jovanović. - Wisła postawiła nam bardzo trudne warunki, ale dokładnie tego się spodziewaliśmy - przyznaje pomocnik „Słoników”. - Oba zespoły nie chciały się otworzyć, obawiając się groźnych kontr rywala, dlatego mecz nie był może aż tak atrakcyjny dla publiczności. Mimo wszystko powinniśmy szanować punkt zdobyty z beniaminkiem - stwierdził Jovanović, który jako jedyny z niecieczan zobaczył żółtą kartkę.

- Niestety, była to już moja czwarta żółta kartka w tym sezonie i w najbliższym meczu wyjazdowym ze Śląskiem Wrocław będę musiał pauzować. Sytuacja na boisku była taka, że rywale ruszyli z kontrą, dlatego musiałem przerwać ich atak faulem. Nie mam więc pretensji do arbitra, gdyż słusznie mnie ukarał - stwierdził pomocnik Bruk-Betu Termaliki.

Ze względu na październikową przerwę dla reprezentacji Bośniaka czeka blisko trzytygodniowa przerwa w grze.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski