Brylancik z Korzennej

Piłkarz weekendu: Damian Stawiarski

Piłkarz weekendu: Damian Stawiarski

- Ten chłopak to prawdziwy brylant - zapewnia Piotr Hływa, prezes oraz piłkarz LKS Korzenna. - Chuchamy i dmuchamy na niego, bo taki talent nieczęsto się rodzi. Moim zdaniem Damian predystynowany jest do zrobienia wielkiej kariery.

Powyższe zachwyty prezesa skierowane są pod adresem Damiana Stawiarskiego, 19-letniego wychowanka klubu z Korzennej, przed kilkunastoma laty przez sądeckich kibiców określanego mianem Kosmosu. Okazał się on (Damian, nie klub - przyp. d.w.) postacią nr 1 rozgrywanego w Starym Sączu spotkania o mistrzostwo nowosądecko-gorlickiej grupy klasy A pomiędzy Sokołem i Korzenną. Na boisku pojawił się w 60 minucie, by w przeciągu niespełna kwadransa dwukrotnie wpisywać się na listę strzelców, przesądzając o zwycięstwie swej drużyny 2-0. Najpierw ze spokojem znamionującym rutyniarza minął doświadczonego Kalinowskiego, by w sytuacji sam na sam pokonać bramkarza rywali, następnie ograł aż trzech obrońców, precyzyjnym uderzeniem z 16 metrów lokując piłkę w siatce gospodarzy.

- Damian rzadko dostawał szansę występów w "dorosłym" towarzystwie, jako że bardzo potrzebny był w drużynie juniorów, w której bramki strzelał na zawołanie - tłumaczy prezes. - Mogę mówić o nim wyłącznie w superlatywach. To bardzo skromny, grzeczny, słuchający wskazówek młody chłopak. Chce grać w piłkę i na treningach robi wszystko, by podnosić swe umiejętności. A już dzisiaj są one niemałe. Stawiarski jest nienagannie wyszkolony technicznie, dysponuje właściwą szybkością. Jeśli jeszcze nabierze odpowiedniej masy ciała, będzie groźny dla każdej defensywy.

Pierwszym trenerem Stawiarskiego w drużynie trampkarzy był Andrzej Słomka. Największy wpływ na rozwój jego talentu miał jednak do dzisiaj go prowadzący szkoleniowiec Ryszard Baziak. I on wyraża przekonanie, że już wkrótce powinno być głośno o wychowanku niewielkiego LKS Korzenna. (dw)