Brzegi i Kokotów czekają na papieża. W Śledziejowicach boją się paraliżu

Doniesień o możliwości odebrania Brzegom statusu miejsca organizacji głównych uroczystości Światowych Dni Młodzieży władze Wieliczki i urzędnicy magistratu nadal nie chcą komentować. - Mamy od miesięcy jasny plan. Wszystkie prace idą zgodnie z harmonogramem, nie ma żadnych opóźnień. To jedyne co możemy powiedzieć w odniesieniu do tej sprawy - twierdzi Magdalena Golonka z biura prasowego wielickiego magistratu.

Także mieszkańcy Brzegów i Kokotowa nie zrażają się informacjami, że miejsce jest nieodpowiednio wybrane i przygotowane na goszczenie milionów uczestników Światowych Dni Młodzieży. Uważają, że nawet deszcze nie są w stanie zmienić planów co do miejsca odbywania się uroczystości, a informacje o tym, że teren w Brzegach jest zbyt podmokły niektórzy nazywają nawet „szukanie sensacji”.

Nie straszne nam deszcze
- Wybudowano tutaj rowy melioracyjne i nadal prowadzone są prace. Mamy jeszcze trochę czasu i myślę, że wszystko przed przyjazdem papieża zostanie zrobione. Pod tym względem nie powinno być problemów. Gdyby faktycznie przez kilka dni padało, to wszędzie, także na Błoniach w Krakowie byłaby woda i __błoto - twierdzi Adrian Donatowicz, młody mieszkaniec Brzegów.

- Gdy deszcze są kilkudniowe i obfite, faktycznie teren robi się podmokły. Jednak myślę, że podjęte zostały działania, by temu zapobiec. Nawet gdyby to, co zostało przygotowane do tej pory nie było wystarczające zawsze istnieją inne możliwości np. poprzez bieżące odpompowanie wody - dodaje Mateusz Trela, mieszkający w pobliskim Kokotowie.

Piotr Ptak, pełnomocnik burmistrza Wieliczki ds. komunalnych ocenia, że prace na terenie, który gmina użyczy na ŚDM, zostały wykonane w 80 proc. Twierdzi, że z natury podmokły obszar został zabezpieczony także przed skutkami ewentualnych deszczów. - Teren został odwodniony, z każdej strony chronią go wały. Powiedziałbym nawet, że obecnie teren w Brzegach jest lepiej zabezpieczony przed wodą niż Błonia, czy lotnisko w Pobiedniku - opiniuje Ptak.

I wylicza przeciwpowodziowe inwestycje w Brzegach: wały na rzece Seraf są podniesione, trzy śluzy wyremontowane, rowy odrestaurowane, powstały też zbiorniki retencyjne. - _Robiliśmy już próbę, która pokazała, że przy jednodniowym deszczu z pomocą trzech pomp można bez problemu „zebrać” wodę z tego obszaru -_przekonuje pełnomocnik burmistrza Wieliczki. Przed ŚDM gmina planuje wykonać tam jeszcze dodatkowe prace melioracyjne o wartości ok. 400 tys. zł i obniżyć o metr poziom wody w stawach w Brzegach.

Inwestycje idą pełną parą, ale mieszkańcy Brzegów wolą dmuchać na zimne. Liczą też na inne wsparcie. - Ten rok ma być bardzo suchy, wierzymy, że pogoda dopisze a __Bóg pomoże, aby wszystko się udało - stwierdza jedna z kobiet. A Jerzy Krasoń przekonuje: - Te wszystkie problemy i doniesienia są, według mnie, na siłę wymyślane. Rzeka jest regulowana, przepływ wody będzie pod kontrolą, nie ma zagrożenia zalania. Termin sprzyja dobrej pogodzie a poza tym mamy wsparcie „z góry” od __Boga. Więc wszystko powinno pójść dobrze.

Jedni są przerażeni...
Ale w sąsiadujących z „papieskim” terenem Śledziejowicach dominują dziś obawy. Niedawno potwierdziła się informacja, że w tej niewielkiej miejscowości będzie obozować 2-3 tys. pielgrzymów (prawdopodobnie z rejonu Łowicza). Zajmą oni 2,5 hektarowy obszar należący do jednej z miejscowych firm. Przedstawiciele parafii Łowicz rozmawiali już wstępnie z mieszkańcami wioski. Zapowiedzieli m.in. że mniej więcej na miesiąc przed ŚDM zaczną przygotowywać teren pod obozowisko, będą zwozić tam m.in. mieszkalne kontenery i mobilne prysznice. Tymczasem, jak mówią mieszkańcy Śledziejowic, na obszar zarezerwowany na obozowisko dla tysięcy pielgrzymów właściwie... nie ma dojazdu.

- Ulica Polna, jedyna droga którą można dojechać do tego teren, to pełen dziur i wyrw żwirowy trakt, gdzie trudno przejechać nawet samochodem osobowym bez obaw o urwanie zawieszenia. Strach myśleć, co będzie, gdy zaczną kursować tu ciężkie auta ze sprzętem dla obozowiska. A jeśli podczas ŚDM będzie miała tędy przejechać karetka - ugrzęźnie, i dojdzie do __tragedii - alarmują mieszkańcy Śledziejowic.

O przebudowę ul. Polnej, przy której znajduje się ok. 100 domów mieszkańcy upominają się od lat. Urzędnicy obiecują, że droga zyska asfalt i na tym się kończy. Czy przed ŚDM problem zostanie rozwiązany? - Na teren, gdzie będzie obozowisko jest też dojazd z drugiej strony. Skąd? Od __Czarnochochowic - stwierdziła Magdalena Golonka z wielickiego UMiG, którą zapytaliśmy o „sprawę Śledziejowic”.

Mieszkańcy tej miejscowości żalą się też, że nikt z władz i urzędników gminy Wieliczka nie interesuje się, jak pomóc mieszkańcom „przetrwać ŚDM”. Twierdzą, że gmina nie ma w tej sprawie żadnej strategii działania, żadnego pomysłu, jak zorganizować w tym czasie życie w tym rejonie.

- Co zamierzam robić podczas ŚDM? Biorę 10 dni urlopu, zaopatruję się w żywność i wodę - i pilnuję domu. Z tego co wiem taki pomysł na ŚDM ma większość ludzi w Śledziejowicach. Bo, z całym szacunkiem dla pielgrzymów, jeśli przez ponad tydzień w naszej wiosce będzie przebywać kilka tysięcy osób, to trzeba liczyć się z tym, że może dojść do __różnych sytuacji - mówi jeden z mieszkańców Śledziejowic.

... inni dobrej myśli
Takie wątpliwości mają też mieszkańcy Brzegów. - Obawiam się tylko tych tłumów, to będzie masa ludzi z różnych zakątków świata. Takie spotkania masowe niestety mogą łączyć z pewnymi niebezpieczeństwem. Ale jestem dobrej myśli. Skoro przyjdą tutaj, aby się modlić i spotkać z papieżem, nie powinniśmy stawać im na __drodze - stwierdza jedna z kobiet.

- Przez te kilka dni możemy czuć pewien dyskomfort, nie jesteśmy do końca na to przygotowani. Każdy z nas ma w sobie trochę obaw, ale to niezwykłe wydarzenie, spotkanie, które odbędzie się właśnie u __nas jest tego warte - dorzuca inna mieszkanka Brzegów.