Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzesko. Jak policja uratowała 17-latka

Anna Agaciak
Anna Agaciak
archiwum
„Upór i doświadczenie policjanta zapobiegły tragedii” – zaalarmował dziennikarzy Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Małopolskiej Komendy Policji. Bohaterski funkcjonariusz to komisarz Wacław Daniec, naczelnik wydziału kryminalnego brzeskiej policji.

Do wielkiej akcji poszukiwawczej doszło tydzień temu. Na komisariat w Brzesku zadzwoniła przerażona matka, mówiąc, że jej 17-letni syn wybiegł z domu, rzucając na odchodne, że coś sobie zrobi. Ona nie mogła go znaleźć i była pewna, że dojdzie do tragedii.
– Natychmiast przystąpiliśmy do działania, tym bardziej że tego samego chłopaka szukaliśmy już miesiąc wcześniej, wtedy jednak po kilku godzinach sam wrócił do domu – opowiada nam naczelnik Wacław Daniec. – Z tego co tym razem mówiła jego mama, istniało poważne zagrożenie jego życia.

Ponieważ zbliżała się zimna noc, policja w Brzesku uruchomiła duże siły do szukania chłopaka. W akcji udział wzięło ponad 100 mundurowych: policjantów i strażaków oraz psy tropiące. Został nawet powiadomiony zespół śmigłowca z kamerą termowizyjną, do szukania zaginionego w godzinach nocnych. Nie został on jednak wykorzystany.

Policja próbowała zlokalizować chłopaka namierzając jego telefon. Początkowo był on wyłączony, ale po kilku godzinach technicy zgłosili, że telefon stał się aktywny. Pozwoliło to wyznaczyć teren do poszukiwań.

– Czyli zalesiony obszar ok. 20 km kw – dodaje naczelnik. – Usiłowałem nawiązać połączenie z nastolatkiem. Zostałem wyznaczony do koordynowania działań poszukiwawczych, a nie było czasu do włączenia psychologa. Początkowo chłopak odrzucał moje telefony, ale po kilkunastu próbach wreszcie odebrał i dał się namówić na rozmowę – mówi policjant.

Naczelnik Daniec wiedział, jak się dogadać. Sam jest ojcem nastolatków. Poszukiwany chłopak nabrał zaufania do swego rozmówcy i powiedział, gdzie mogą się spotkać.

Po 20 minutach wyszedł z lasu i ze zdumieniem odkrył, ile ludzi go szukało.– Chyba zrobiło mu się głupio, bo przeprosił za to zamieszanie – powiedział Wacław Daniec.

Chłopakiem zajęli się także sprowadzeni na miejsce ratownicy pogotowia. – Mam nadzieję, że to co się stało, da mu do myślenia i więcej na taki krok się nie zdecyduje.

Matka chłopaka została poinformowana, jak należy postępować z synem i do jakiej poradni powinna się z nim udać.
Komenda w Brzesku ma doświadczenie w prowadzeniu takich akcji. Jak zdradza nam naczelnik, tylko w ostatnim tygodniu, w ciągu dwóch dni mieli dwa przypadki zaginięcia dzieci: 17-latka właśnie i 11-latka. Obie akcje zakończone sukces

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Brzesko. Jak policja uratowała 17-latka - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski