Rysy na ścianach i płytkach, odpadający tynk - to zdaniem mieszkańców ulicy Jodłowskiej w Brzesku cena, jaką płacą za budowę zjazdu z autostrady A4. Od początku roku inwestycja prowadzona jest zaledwie kilka metrów od budynku zajmowanego przez dwie rodziny.
- Przeżywamy tu horror. Od rana do nocy tuż za naszymi oknami pracuje ciężki sprzęt budowlany. Hałas i kurz to najmniejszy problem - opowiada Wanda Wasyłek.
Brzeszczanka kilka miesięcy temu zakończyła remont domu. Wydatki pochłonęły kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pani Wanda nie zdążyła się jeszcze nacieszyć odnowionym mieszkaniem, gdy na ścianach pokoju i korytarzy zauważyła pierwsze pęknięcia. Rysy pojawiły się też na nowiutkich, beżowych kafelkach w kuchni.
- Nie mam wątpliwości, że ma to związek z prowadzoną obok domu budową - mówi kobieta. Z identycznymi problemami boryka się jej sąsiadka, Józefa Wójtowicz. - Całe mieszkanie mam popękane. Co gorsza, tych rys przybywa z dnia na dzień. Wstając rano nie wiem, jak będzie wyglądało mieszkanie, czy nie znajdę kolejnych śladów zniszczeń - przekonuje .
W kwietniu pani Józefa ma ślub syna. Chciała przed tą ważną uroczystością odnowić mieszkanie. Z remontu zrezygnowała, bo obawia się, że podobnie jak w przypadku sąsiadki, byłoby to wyrzucanie pieniędzy w błoto.
Obydwie rodziny wystąpiły już do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o odszkodowanie. Liczą, że będzie na tyle duże, iż pozwoli na zakup domu w innej części Brzeska, z dala od powstającej drogi. - Boimy się, że życie obok zjazdu z autostrady będzie koszmarem - mówi Zbigniew Wasyłek.
Mieszkańcy ul. Jodłowskiej mają żal do GDDKiA, że nie poinformowano ich zawczasu, iż inwestycja będzie miała wielki rozmach. Gdyby o tym wiedzieli, od początku domagaliby się wysiedlenia.
Iwona Mikrut z krakowskiego oddziału GDDKiA podkreśla, że każda duża inwestycja drogowa jest ubezpieczona. To oznacza, iż są fundusze na likwidację ewentualnych szkód podczas realizacji. - Przed rozpoczęciem budowy została sporządzona inwentaryzacja domów. Porównamy je ze stanem domów po zakończeniu robót. Jeśli powstają uszkodzenia, wszystkie zostaną naprawione - zapewnia.
Na przesiedlenie mieszkańcy nie mogą liczyć. - Wojewoda, wydając zgodę na inwestycję wskazuje, co do których nieruchomości będzie to możliwe. Jeżeli budynki leżą poza wyznaczonym obszarem, tak jak na ul. Jodłowskiej, nie ma podstawy do przenoszenia ludzi - dodaje Mikrut.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?