Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzeszczanie doceniają wywalczony punkt

Tomasz Duda
II liga. Piłkarze Can-Pack Okocimskiego przed wyjazdem do Częstochowy mieli w pamięci starcia z Rakowem z poprzedniego sezonu, które kończyły się niepowodzeniem. Na otwarcie nowych rozgrywek zdobyli punkt, który uznać należy za cenną zdobycz.

Raków Częstochowa1 (0)
Can-Pack Okocimski 1 (1)

Bramki: 0:1 Hłuszko 16, 1:1 Malinowski 52.
Raków: Kos - Buczkowski, RadlerI, CyfertI, Góra - Pawlusiński (74 Misik), Figiel, Bronisławski (74 Łazaj), Warchoł (66 Kamiński), Malinowski - Okińczyc (55 Kowal).
Okocimski: Kozioł - Wawryka, JacekI, Garzeł, Kasprzyk - KrówczyńskiI (89 Pawlik), LewińskiI, Wojcieszyński, Dziadzio, Pyciak (76 Białkowski) - Hłuszko.
Sędziował: Paweł Kantor (Dębica). Widzów: 1824.

Trener brzeszczan Tomasz Kulawik na przedmeczowej odprawie zwracał uwagę, aby jego podopieczni długo utrzymywali się przy piłce i spokojnie konstruowali ataki. Kibice długo musieli czekać na pierwszą okazję strzelecką, bo aż do 16 min. Prostopadłym podaniem ze środka boiska popisał się Wojciech Dziadzio, a Jurij Hłuszko dobrze zabrał się z piłką i precyzyjnym strzałem dał gościom prowadzenie.

Po stracie bramki Raków chciał jak najszybciej odpowiedzieć, ale dobrze między słupkami spisywał się Aleksander Kozioł, któremu sprzyjało też szczęście. W 24 min minimalnie obok bramki główkował Damian Warchoł. W następnej akcji bliski gola po indywidualnym rajdzie był Piotr Malinowski, ale strzelił wysoko nad poprzeczką. Okocimski mógł podwyższyć prowadzenie, ale tuż przed końcem pierwszej połowy minimalnie pomylił się aktywny Hłuszko.

Po przerwie tempo i warunki gry na boisku dyktował zespół Kulawika, a gospodarze liczyli na wyprowadzenie kontr. W 52 min jedną z nich zamienili na bramkę. Po asyście Błażeja Radlera w górny róg bramki huknął Malinowski. Golkiper brzeszczan w tej sytuacji nie miał większych szans.

Piłkarze Rakowa chcieli pójść za ciosem. Dobrze znany kibicom z Małopolski Dariusz Pawlusiński (grał w Cracovii i Termalice Bruk-Becie Nieciecza) w sytuacji sam na sam z Koziołem fatalnie jednak przestrzelił. W odpowiedzi zza pola karnego uderzał Wojciech Wojcieszyński, piłka odbiła się od poprzeczki i linii bramkowej. Według przyjezdnej ekipy, futbolówka całym obwodem przekroczyła linię, ale arbiter był innego zdania i gola nie zaliczył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski