Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzezna. Stanisław Jojczyk spadł z orzecha i jest sparaliżowany, mimo to nie narzeka na swój los

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Stanisław Jojczyk spadł z dużej wysokości, gdy zbierał orzechy. Po upadku stracił czucie w nogach, jednak to go nie złamało. Walczy o powrót do zdrowia, wspierany przez kochających żonę i dzieci.

Pierwszy października 2018 roku był dość ciepłym, pogodnym dniem. Pan Stanisław lubi aktywnie spędzać czas i, jak zawsze gdy miał dzień wolnego, zabrał się za prace w swoim gospodarstwie. Postanowił, że pozbiera orzechy. Wdrapał się na wysokie drzewo rosnące przy jego domu. Niestety gałąź złamała się pod nim. Boleśnie spadł na ziemię.

Rehabilitacja po terapii

Mężczyzna wspomina, że nie pamięta momentu upadku, choć był wtedy przytomny.
- Leżałem na ziemi i nie mogłem się ruszyć, zawołałem kilka razy żonę. Dobrze, że miałem telefon przy sobie i zadzwoniłem - mówi Stanisław Jojczyk.

Przyjechała karetka pogotowia, straż pożarna, a następnie helikopter, który zabrał Stanisława Jojczyka do Krakowa.
Mieszkaniec Gostwicy ma niedowład nóg, który jest konsekwencją urazu rdzenia na poziomie dwunastego kręgu kręgosłupa. Musi poruszać się na wózku inwalidzkim.

Pan Stanisław cierpi też na chorobę nowotworową, o której nie chce mówić. Przeszkadza mu ona jednak w regularnej rehabilitacji. Dopiero po zakończeniu terapii, czyli od połowy maja może starać się o rehabilitację w ramach NFZ.
- Byłem w Limanowej, ale ze względu na planowany zabieg musiałem przerwać rehabilitację na jeden dzień. Niestety regulamin jest taki, że mnie z powrotem nie przyjęli - mówi Stanisław Jojczyk. Póki nie zakończy terapii na nowotwór, nie może być regularnie rehabilitowany. Na razie więc mężczyzna może liczyć tylko na ćwiczenia z rehabilitantem w domu.

Trudne życie po wypadku

Rodzina bardzo wspiera pana Stanisława, dzięki czemu on się nie załamuje. Trudno mu jednak pogodzić się z tym, że będąc sparaliżowanym od pasa w dół, potrzebuje pomocy w wykonywaniu codziennych czynności.

Jest przy nim wtedy żona Krystyna, która bardzo dba o potrzeby męża.
Jojczykowie są bardzo udanym małżeństwem, które potrafi się śmiać i żartować mimo nieszczęścia, jakie ich spotkało.

Mają trójkę dorosłych dzieci, najmłodszy syn jest na pierwszym roku studiów w Krakowie. Rodzicie bardzo chcieli, żeby ich pociechy zdobyły wykształcenie. Rodzinę utrzymywał pan Stanisław, który jest z zawodu kierowcą tira. Pracował na trasach międzynarodowych. Teraz kończy mu się zwolnienie chorobowe i czeka na przyznanie renty. Martwi się o utrzymanie rodziny. Rehabilitacja i dostosowanie domu do potrzeb osoby na wózku to spory koszt. Jojczykowie starają się sobie radzić. Pani Krystyna chce zamontować dla męża brodzik, zamiast wanny i zrobić podjazd przed domem, żeby mąż mógł spędzać czas na świeżym powietrzu. Część środków na zakup wózka oraz łóżka pomogło im zebrać Stowarzyszenie Sursum Corda w Nowym Sączu oraz Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie.

Małżeństwo jest wdzięczne sąsiadom i wszystkim, którzy okazują im serce. W tym Szkole Podstawowej Brzezna-Litacz za 2 tys. zł na rehabilitację, zebrane podczas kiermaszu wielkanocnego.

Pana Stanisława można wesprzeć wpłacając dla niego pieniądze na konto: Stowarzyszenie SURSUM CORDA 26 8805 0009 0018 7596 2000 0080 z dopiskiem/tytułem “Stanisław Jojczyk”.

Powiedz „nie” przeziębieniu! Oto produkty, które zawierają najwięcej witaminy C

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Brzezna. Stanisław Jojczyk spadł z orzecha i jest sparaliżowany, mimo to nie narzeka na swój los - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski