Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzydko, ale skutecznie

zab
Po dwóch wyjazdowych porażkach Górnik Brzeszcze zdobył pierwsze punkty. Nie ma się jednak czemu dziwić, bowiem z Brzeszcz rywale rzadko je wywożą. Tym razem podopieczni Mariusz Wójcika pokonali 1-0 Wieczystą Kraków.

Udana inauguracja w Brzeszczach

   Tomasz Borowczyk mógł być w tym spotkaniu autorem najszybciej strzelonej bramki w IV lidze. Jednak z bliskiej odległości nie potrafił pokonać Chrobaka. Być może nikt na stadionie nie przejął się z tego powodu, ale była to zapowiedź nieudolności brzeszczańskich piłkarzy i festiwalu niewykorzystanych szans miejscowych. - Rywale przyjechali do nas schować się za podwójną gardę i czekać tylko na nasz błąd. Raz omal im się to udało, kiedy Jawor zagrywał do Cecugi, a piłkę przejął Hejmo. Wynikało to trochę ze spięcia zawodników, którzy po dwóch porażkach za wszelką cenę chcieli wygrać. Kiedy jednak druga sytuacja ci nie wejdzie, zaczynasz się denerwować. Zagraliśmy dużo słabiej niż na wyjazdach, a mimo to zgarnęliśmy pełną pulę. Takie są uroki sportu - mówi trener Górnika Mariusz Wójcik.
   Kibiców z pewnością martwi fakt, że czołowi zawodnicy, jak Łukasz Bartuś, w sytuacjach podbramkowych zachowują się jak nowicjusze. W 79 min po akcji Brańki z Bartulą najskuteczniejszy strzelec Górnika poprzedniego sezonu znalazł się 5 metrów przed bramką i najprawdopodobniej zapytał bramkarza, gdzie chce dostać piłkę, ale zbyt lekko ją uderzył i najlepszy w drużynie gości Chrobak zdołał ją odbić nogami. - Pewnym usprawiedliwieniem Łukasza jest fakt, że w każdym meczu gra na innej pozycji, bowiem ciągle szukam optymalnych rozwiązań. Niestety, działacze oświęcimskiego podokręgu nie oszczędzają nas i jutro gramy Puchar Polski z Iskrą Brzezinka. Nie będzie w nim Bartuli i Borowczyka, którzy zostali powołani do kadry Małopolski - kończy trener Górnika.
   - Wiosną ulegliśmy w Brzeszczach 1-2, dzisiaj tylko 0-1. Wtedy rywale byli jednak dużo lepsi. Coś złego dzieje się chyba z brzeszczanami - mówił po meczu trener Wieczystej Maciej Podsiadły. - Jesteśmy dopiero na etapie montowania zespołu. Mamy trochę ubytków. Pytel i Łopata są w Dalinie Myślenice, Cewicki w Sieprawiu, a Krawczyk w Alwerni. Szkoda mi Szymskiego, który w Garbarni siedzi na ławie, a u nas grałby "pierwsze szkrzypce". Nie wiem, kto układał terminarz, ale w pierwszych 9 kolejkach jesieni 6 gramy na wyjeździe. Z Puszczą zremisowaliśmy 1-1, ale z relacji prasowych wynika, że u rywali nie grało przez 90 min dwóch młodzieżowców. Będziemy badać tę sprawę, może coś z tego wyniknie - kończy trener Wieczystej. (zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski