Brzydko bawić się Twitterem

Poniedziałek
Nie milknie spór o lokalizację klubu go go przy Trakcie Królewskim w Krakowie. Przeciwnicy twierdzą, że "nie wypada". Tymczasem najpóźniej od września do PKB będziemy wliczać dochody z prostytucji, handlu narkotykami i przemytu, głównie papierosów i alkoholu. Najwyraźniej to "wypada", a nawet wpada do produktu krajowego. Dzięki temu od razu zmniejszy nam się dług publiczny, a to dla ekipy rządzącej może nawet brzmieć podniecająco, a co najmniej rajcująco.

Wtorek
Ukraińskie media upubliczniły oświadczenie majątkowe kandydatki do fotela prezydenta PJT, czyli Pięknej Julii Tymoszenko. Jak się okazuje, posiada zaledwie 60-metrowe mieszkanie, a w zeszłym roku zarobiła jedynie ok. 60 tys. zł. Jak na… prima aprilis brzmi całkiem nieźle. Dwa dni później wyborcy dowiedzą się, że Olha Bohomolec (piosenkarka i lekarka z Majdanu) zarobiła milion i ma 7 apartamentów na wynajem. Ciekawe, którą z pań Ukraińcy uznają za bardziej wiarygodną?

Środa
Do prokuratury zgłosiła się czwarta osoba twierdząca, że była przetrzymywana w tajnym więzieniu CIA w Polsce. Śledztwo prowadzone najpierw w Warszawie, a teraz w Krakowie trwa już od sierpnia 2008. Trudno oprzeć się wrażeniu, że niewygodne śledztwo jest przedłużane w nieskończoność z nadzieją, że z czasem sprawa "jakoś przyschnie". Tymczasem im dłużej to trwa, tym mniej "przysycha", bo zgłaszają się nowi poszkodowani.

Czwartek
Bingo. Rada Miasta Krakowa zdecydowała, że referendum w sprawie zimowych igrzysk 2022 odbędzie się razem z wyborami do PE. Ta decyzja jakoś wcześniej nie była akceptowalna dla krakowskich polityków. Prezydent Majchrowski, jak już się zgodził na referendum, to koniecznie chciał je robić w czerwcu, co groziło, że do urn nie pójdzie wymagane 30 proc. Natomiast Platforma z nazwy Obywatelska najpierw uważała, że sama wie lepiej, co jest dobre dla obywateli pod Wawelem, a potem nagle w obywatelskim zapale do pytania o igrzyska dopisała jeszcze pytania o metro, monitoring i ścieżki rowerowe. Jakieś niezdrowe wiosenne zmiany ciśnienia czy co?

Piątek
"Duże europejskie państwo powinno mieć poważnego ministra spraw zagranicznych, a nie takiego, który się bawi Twitterem. To, że on jest ministrem spraw zagranicznych, jest samo przez się dowodem ciężkiego kryzysu naszej władzy" - powiedział J. Kaczyński. Zapomniał i o tym, że już kilka razy przyrzekał zaprzestanie naigrywania się z użytkowników internetu oraz, że ów "dowód ciężkiego kryzysu naszej władzy" był ministrem MON w jego rządzie. Za słabą pamięć Nagroda Tygodnia!
No to miłego weekendu.