Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Buchalik: Tymi torami trzeba dalej podążać

Bartosz Karcz
Semir Stilić kontra Vlastimir Jovanović (nr 8) i Piotr Malarczyk
Semir Stilić kontra Vlastimir Jovanović (nr 8) i Piotr Malarczyk FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Jednym z bohaterów meczu z Koroną był Michał Buchalik. W dwóch sytuacjach zachował się znakomicie i uratował Wisłę przed stratą gola.

Na bramkarza Wisły w ostatnim czasie spadła fala krytyki. Zarzucano mu, że nie daje drużynie czegoś ekstra, że jego interwencje nie dostarczają punktów. Tym razem było inaczej. Bucha­lik rozegrał najlepszy mecz, odkąd trafił na ul. Reymonta.

– Początek rundy nie był dla mnie zbyt udany – przyznał 26-letni golkiper. – Może spotkanie z Górnikiem Zabrze było w miarę w porządku. Ogólnie jednak cała drużyna nie miała szczęścia. Nie potrafiliśmy postawić kropki nad „i”, żeby wygrać jeden, drugi mecz. Tym razem, może jeszcze nie w pierwszej, ale już na pewno w drugiej połowie, wróciliśmy na swoje dobre tory. I tymi torami trzeba dalej podążać.

Buchalik błysnął dwiema efektownymi interwencjami, ale nawet one mogły nie na wiele się zdać, gdyby swojego bramkarza dobrze nie asekurował Maciej Sadlok. Wkład kolegi w obronę czystego konta podkreślał zresztą sam golkiper.

– Maciek bardzo mi pomógł w tych dwóch sytuacjach, wybijał piłkę praktycznie z linii bramkowej. Duży szacunek za to dla niego – mówi bramkarz „Białej Gwiazdy”. Zapytany o ogromną radość, jaką zaprezentowali obaj z Sadlokiem po obronie drugiej ze wspomnianym sytuacji, tłumaczy: – Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną. Tak jest na boisku i poza nim. Akurat z Maćkiem znam się bardzo dobrze i bardzo nas ucieszyły te interwencje. Mnie również ucieszyło to, że Maciek wystąpił od początku i zagrał bardzo dobry mecz.

Z wygranej bardzo cieszył się również Semir Stilić, który dorzucił kolejną asystę do swojego bogatego konta ostatnich podań w tym sezonie. To po jego dośrodkowaniu padł drugi gol dla Wisły. Bośniak podkreślał jednak zasługę Wilde Donalda Guer­riera, który fantastycznym strzałem zdobył pierwszą bramkę dla „Białej Gwiazdy”.

– Dobrze mieć w drużynie kogoś, kto jest w takiej formie jak Donald – uśmiechał się Semir Stilić. – Czasami jak nie idzie, tak jak początkowo nam w meczu z Koroną, to Donald strzela i przełamuje mecz. Później grało się już dużo łatwiej. I tak jednak, w porównaniu z poprzednim meczem, zagraliśmy dużo lepiej. Stworzyliśmy dużo sytuacji. Czasami brakowało tylko spokoju, dokładności. Najważniejsze jednak było zwycięstwo i awans do pierwszej „ósemki”.

Krakowianie już myślą o kolejnym spotkaniu. Mecz ze Śląskiem Wrocław to będzie bój o czwarte miejsce po sezonie zasadniczym.

– Bardzo dużym atutem w rundzie finałowej będzie jeden mecz więcej w domu. I dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby ten jeden mecz więcej wywalczyć, uzyskując dobry wynik we Wrocławiu – kończy Stilić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski