Dorota i Mariusz Siudkowie chcą znów zdobyć medal ME
Jak sami przyznają, "złoto" jest poza ich zasięgiem i z góry można je zarezerwować dla rosyjskiego duetu Tatiany Totmianiny i Maksima Marinina, obrońców mistrzowskiego tytułu. Jest jednak duża szansa, aby powalczyć o jedną z dwóch pozostałych medalowych lokat, a najgroźniejszymi rywalami będzie inna para z Rosji Maria Pietrowa i Aleksiej Tichonow. Na starcie w stolicy Węgier zabraknie natomiast duetu francuskiego Abitbol - Bernadis, który właśnie przed rokiem w Malmoe zdobył "brąz" kosztem pary sportowej Dworów Unii Oświęcim. Podczas przygotowań sporo pracowali nad wyrazem artystycznym obu pokazów, co zwróciło już uwagę podczas występów w zawodach z cyklu Grand Prix ISU. Jak mówi Mariusz, wyciągnęli także wnioski z not sędziowskich przy dopracowaniu szczegółów. Sporo czasu poświęcili także skokom wykonywanym oddzielnie. Przez ten właśnie element stracili szansę na występ w finale GP.
W Budapeszcie utytułowaną polską parę będzie prowadzić kanadyjski szkoleniowiec Richard Gauthier, pod okiem którego trenuje już od dłuższego czasu. Po raz pierwszy od wielu lat nie będzie im towarzyszyć Iwona Mydlarz-Chruścińska. Dla trenerki z Oświęcimia będzie to także pierwsza od 20 lat wielka impreza, na której jej zabraknie.
Zadebiutowała podczas ME w 1984 właśnie w Budapeszcie, gdzie wystartował jej podopieczny Wojciech Gwiner, kończąc rywalizację na 17 miejscu. Potem był Przemysław Noworyta, Beata Mól-Zielińska i wreszcie pary sportowe. W 1992 roku duet Mól-Zielińska z Siudkiem zajął w ME w Lozannie 10 miejsce. Trzy lata później Mariusz już z obecną swoją partnerką Dorotą Zagórską był w Dortmundzie 9. Od tamtej pory pięli się systematycznie w górę, aż przyszły wspaniałe sukcesy, w tym medale ME i MŚ oraz starty w igrzyskach olimpijskich.
Z nazwiskiem trenerki Mydlarz-Chruścińskiej związane są sukcesy nie tylko najlepszej pary sportowej w historii polskiego łyżwiarstwa. - Nasi zawodnicy wielokrotnie startowali w imprezach najwyższej rangi. Były imprezy, gdy łyżwiarze Unii stanowili znakomitą większość ekipy - mówi pani Iwona przypominając m. in. ME w Kopenhadze w 1994, gdy na starcie stanęło aż 5 oświęcimian - dwie pary sportowe i solista Zbigniew Komorowski.
Jeszcze przed rokiem w Szwecji była czwórka oświęcimian, obok Siudków na tafli lodowiska w Malmoe wystartowali Sabina Wojtala i Bartosz Domański.
20 lat później po debiucie w Budapeszcie kolejne ME zobaczy w telewizji, oczywiście między treningami z grupą najmłodszych podopiecznych. Może już za rok, któremuś z nich będzie towarzyszyć w następnych mistrzostwach Starego Kontynentu...
(BK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?