Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budapeszt czeka

JOT
Lekkoatleci przygotowują się do halowych MŚ. Odbędą się one 5-7 marca w Budapeszcie. Na razie trwają starania o wypełnienie minimów, które na naszych kandydatów do startu w MŚ nałożył PZLA.

m Słaby występ Aleksandra Waleriańczyka m Ostatnia szansa na minimum do MŚ

   Minima już uzyskali: w biegach średnich Lidia Chojecka (Pogoń Siedlce) i Mirosław Formela (Sporting Międzyzdroje), o tyczce Monika Pyrek (MKL Szczecin) i Anna Rogowska (SKLA Sopot), w kuli Krystyna Zabawska (Podlasie Białystok) i Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa), a z krakowian - Wioletta Frankiewicz-Janowska na 1500 m i Marcin Urbaś na 200 m.
   Duże szanse na udział w mistrzostwach ma sztafeta kobiet 4x400 m. Tak więc nasza ekipa do Budapesztu powinna liczyć więcej niż 10 osób, co ostrożnie przewidywał szef wyszkolenia związku Jerzy Skucha. A jeszcze kilkoro kandydatów walczy o minima, ostatnia szansa dla nich otwiera się w ten weekend, w halowych mistrzostwach Polski w Spale.
   Wśród ubiegających się o start w Budapeszcie jest Aleksander Waleriańczyk. Rewelacyjny skoczek wzwyż z ubiegłego sezonu nie wywalczył jeszcze minimum - 2,28. W hali w Arnstadt krakowianin skoczył 2,26, następnie w Weinheim 2,25. Teraz startował w Bańskiej Bystrzycy i zajął 10. miejsce z wynikiem 2,20. Konkurs wygrał halowy mistrz świata Szwed Stefan Holm 2,34 przed Ukraińcem Andriejem Sokołowskim 2,32, Czechem Jarosławem Babą 2,32 i Białorusinem Giennadijem Morozem 2,28.
   - Tak złego występu Alka nie widziałem od dawna - mówi trener skoczka Piotr Bora. - Pokonał 2,20, potem zaatakował 2,25 i strącił. Nie było sensu męczyć się na tej wysokości, bo minimum PZLA jest wyższe, toteż Alek przeznaczył dwie pozostałe próby na 2,28. Nie udało się.
   - Co było przyczyną niepowodzenia?
   - Na pewno rozbieg w hali w Bańskiej Bystrzycy jest specyficzny, złożony z kawałków sztucznego tworzywa. Ale warunki były jednakowe dla wszystkich. Przyczyna jest inna, zawodnik słabo się odbijał.
   - Stracił dawną formę? Sezon halowy zaczął całkiem nieźle, od 2,26.
   - I to był jego rekord życiowy w hali, ale następne starty przyniosły gorsze wyniki. Bańska Bystrzyca to lekcja pokory dla zawodnika, mamy nagrania skoków na wideo, będziemy analizować wszystkie błędy. Alek obecnie jest za ciężki, waży 83 kg, a podczas skoku na 2,36 w ubiegłym roku jego waga wynosiła 78 kg. Kiedy przed sezonem zimowym wrócił z pobytu w Ameryce, ważył jeszcze więcej niż dziś. Podczas przygotowań przyplątała się mu kontuzja, nie przepracował do końca całego zakładanego programu treningowego. Stąd braki w technice, w szybkości.
   - Tracicie nadzieje na Budapeszt?
   - Walczyć należy do końca. W niedzielę Alek weźmie udział w mistrzostwach krajowych w Spale i może pokona 2,28? Potem pojedzie na silnie obsadzony mityng do Lievin (28 bm.), ale to już będzie po terminie uzyskiwania minimum. Jeśli się nie uda pojechać na halowe MŚ, nie wolno się załamywać, tylko trzeba będzie zrobić wszystko, by osiągnąć najważniejszy cel roku - igrzyska w Atenach.
   - Kto jest Pana faworytem w halowych MŚ w skoku wzwyż?
   - Europejczycy, którzy teraz uzyskują lepsze rezultaty niż Amerykanie, choć do marca może wiele się zmienić. Na razie faworytem numer jeden jest Szwed Holm.
Rozmawiał: (JOT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski