Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budapeszt w Krakowie?

Liliana Sonik
Cały ten zgiełk. Poznałam w Budapeszcie ludzi zakochanych w Polsce. Większość ma polskie korzenie, choć nie wszyscy. Na Święto Niepodległości zaplanowali akcję „Zrób Polsce prezent”: ze statku płynącego po Dunaju wypuszczano setki biało-czerwonych latawców, a z wielkiego pudła, przewiązanego kokardą w polskich barwach, wymaszerowali puzoniści grający legionowe pieśni.

Budapesztu w Warszawie sobie nie wyobrażam, ale w Krakowie - czemu nie? Żarty żartami, a węgierska stolica robi na przybyszu wrażenie. Rozmach cesarsko-królewskiej XIX-wiecznej architektury z pałacami w paryskim guście i stylu imponuje. Zresztą Gustave Eiffel projektował tu m.in. monumentalny, a zarazem ażurowy Dworzec Zachodni oraz Palazzo Eiffel.

Budapeszt jest miastem harmonijnym estetycznie i kolorystycznie. Majestatyczny Dunaj ujęto w bulwary, czyniąc zeń prawdziwą oś miasta, a Wyspa św. Małgorzaty od niepamiętnych czasów pełni rolę zielonych płuc stolicy. Mieszczą się tu ponadstuletnie hotele o wdzięku z minionej epoki. Kilka architektonicznych paskudztw z czasów powojennych jakoś cudownie utonęło w świetnie utrzymanym parku, wśród gigantycznych lip, platanów i miłorzębów.

Budapeszt szczyci się swoimi gorącymi źródłami, łaźniami i basenami. Nie tylko w secesyjnym hotelu Gellerta, ale również na Wyspie św. Małgorzaty.

W Krakowie również mamy lecznicze źródła. Tyle że nasze Swoszowice zostały w dużej mierze zniszczone i nie pracują na wizerunek miasta. Z tego, co możemy pozazdrościć Budapesztowi, niektóre trzeba przyjąć z pokorą jako wyrok historii, ale inne burzą krew. Rozumiem, że nadrzecznych bulwarów pełniących rolę głównych traktów przejazdowych nie zbudujemy, ale kompletne odwrócenie się Krakowa od Wisły dowodzi po prostu braku wyobraźni.

To samo dotyczy wód uzdrowiskowych. Rozumiem, że nie mamy tylu co Węgrzy arcydzieł sztuki światowej, ale dlaczego nie możemy podpatrzyć, jak nad Dunajem buduje się pomniki? Tych zresztą jest mnóstwo, lecz stoją bez kolumn i gigantycznych postumentów, stoją jak zwyczajni przechodnie, tyle że odlani w brązie (Reagan czy por. Colombo) wśród parkowej zieleni.

Budapeszt ma najstarsze na kontynencie metro, ze stacjami, których nikt nie dewastuje, więc zachowały glazurowane ściany z podobnymi napisami. Od lat czekam na metro w Krakowie i żałuję, że nie wykorzystano w tym celu środków europejskich. Metra nie mamy, ale przyjemnie byłoby, gdyby nasze miasto było chociaż podobnie schludne jak węgierska stolica.

Zazdroszczę im też ulicy z dziesiątkami sklepików ze starociami oraz wspaniałych antykwariatów. A także pieczołowitej pamięci o historii. I żeby nie było: Węgrzy nie są szowinistami. Najnowsze badanie porównawcze wykazują, że aż 65 proc. z nich sądzi, że trzeba przyjmować uchodźców z terenów objętych wojną do czasu aż będą mogli wrócić do siebie. Podobne zdanie ma 56 proc. Polaków i tylko 44 proc. Czechów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski