Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budowa obwodnicy tuż-tuż

Sławomir Bromboszcz
Władysław Wiśniowski pokazuje na mapie swój dom. Po jego zburzeniu powstanie tam droga
Władysław Wiśniowski pokazuje na mapie swój dom. Po jego zburzeniu powstanie tam droga Fot. SŁAWOMIR BROMBOSZCZ
Oświęcim, Bobrek. Droga za 120 mln zł powstanie do września 2017 roku. W jej ramach będzie wybudowany też most na Wiśle. Dwie rodziny z Bobrka nadal nie są wysiedlone. Ich problemy nie wstrzymają jednak inwestycji.

30 maja zacznie się długo oczekiwana budowa północnej obwodnicy Oświęcimia. Planowano zrobić to wcześniej, ale na przeszkodzie stanął brak zezwolenia na realizację inwestycji. Wydano je dopiero 6 maja.

Nowa droga wyprowadzi część ruchu z centrum Oświęcimia. Będzie się nią jechało od strony osiedla Chemików w kierunku Libiąża. Powstanie też trzeci most w Oświęcimiu - pierwszy na Wiśle w tym mieście. Koszt całej obwodnicy wyniesie blisko 120 milionów złotych.

Mieszkańcy Oświęcimia żałują jedynie, że nie poczekano na obwodnicę, zanim zaczęto remont drogi krajowej 44, który właśnie trwa.

- Wtedy nie byłoby takich korków jak teraz. Dałoby się objechać miasto - podkreśla kierowca Marcin Zasowski.

Już na początku tego roku w Bobrku wycięto około kilometrowy pas lasu pod inwestycję - od miejsca, gdzie droga wojewódzka nr 933 połączy się z obwodnicą. Wykonano również roboty przy budowie przejść dla dzikich zwierząt.

Problemy mieszkańców

Nadal natomiast nierozwiązany został problem dwóch rodzin z Bobrka, które w związku z budową zostaną wysiedlone. Nie wiedzą, gdzie będą mieszkać i jakiej wysokości otrzymają odszkodowania.

Specustawa drogowa nakazuje wojewodzie ustalenie odszkodowań w 30 dni od wydania ostatecznej zgody (ZRID) na realizację inwestycji drogowej. Dlatego dopiero teraz zostanie dokonana wycena nieruchomości.

- Gdybyśmy wcześniej wiedzieli, ile dostaniemy, moglibyśmy zacząć szukać nowego domu lub budowę - mówi z żalem Władysław Wiśniowski, który musi opuścić swój dom. Od zeszłego roku razem z sąsiadami żyje na walizkach. Decyzja ZRID o rygorze natychmiastowej wykonalności nie zawiera dokładnego terminu, w którym będą musieli opuścić domy. Ma to po prostu nastąpić „ekspresowo”.

Rodziny nie zostaną wyrzucone na bruk, trafią do lokali zastępczych. Jak zapewnia Roman Leśniak z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie, znalezione zostały dla nich domy w Chełmku i Oświęcimiu. Obecnie trwa podpisywanie umów z właścicielami tych nieruchomości.

- Standard nie jest tam gorszy niż w obecnych domach - mówi Roman Leśniak.

Wysiedleńcy nie są jednak zadowoleni z zaproponowanych warunków. Nie chodzi o standard domów, lecz o koszt wynajmu.

Sąsiedzi Wiśniowskich to wielodzietna rodzina, która ma trafić do 160 metrowego domu. Miesięczna opłata to aż 3,5 tys. zł (w Oświęcimiu podobnej wielkości i standardu domy są za 1,5-2 tys. zł). Przez pierwsze cztery miesiące płacić będzie ZDW, później pieniądze z własnej kieszeni muszą wykładać przesiedleńcy. To zdecydowanie przekracza ich możliwości finansowe, a w tym czasie nie zdążą wybudować, ani kupić nic własnego.

Eksmitują rodzinę siłą?

Rodziny z Bobrka zamierzają walczyć o swoje do końca. Jeśli nie otrzymają godziwych odszkodowań i lokali zastępczych w satysfakcjonującej ich cenie, zapowiadają, że będą się odwoływać i protestować.

- Nawet odwołanie od decyzji nie wstrzymuje inwestycji - podkreśla jednak Roman Leśniak. Liczy, że uda się dojść do porozumienia i uniknąć nieprzyjemnych scen, podczas których ludzie wyprowadzani są siłą ze swoich domów przez policję.

- Niestety to mogłoby opóźnić inwestycję - dodaje Roman Leśniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski