Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budowniczy, a nie strażak

Rozmawiał Maciej Zubek
Trener Przemysław Cecherz –  kiedyś Kolejarz Stróże, dziś Poroniec
Trener Przemysław Cecherz – kiedyś Kolejarz Stróże, dziś Poroniec Fot. Jerzy Cebula
Rozmowa. – Ostatnio drużynie nie szło, ale pozycja w tabeli jest na tyle dobra, że nie ma presji, co pozwala na spokojną pracę – mówi nowy trener Porońca PRZEMYSŁAW CECHERZ.

– Od chwili rozwiązania umowy z I-ligowymi piłkarzami GKS Tychy do związania się z Porońcem Poronin, minęło kilka miesięcy. Co przez ten czas Pan porabiał?

– Odpoczywałem. Było kilka propozycji, ale grzecznie odmówiłem. Dobrze mi to zrobiło. Człowiek odetchnął. Wcześniej przez 6 lat ciągle byłem w zawodzie. Teraz była okazja odsapnąć, nabrać troszkę dystansu do pewnych spraw, przeanalizować to, co ostatnimi czasy było złe. Z drugiej strony już powoli w domu robiło się, że tak powiem ciasno, zacząłem się rozglądać za nowymi wyzwaniami.

– I Poroniec jest takim wyzwaniem? Jakby nie patrzeć, to tylko trzecia liga.

– Nie patrzę na to w ten sposób. W dzisiejszych czasach nie wolno obrażać się na żadną pracę. W Poroninie jest ciekawy zespół. Działacze są konkretni. Wiedzą, czego chcą. Szybko doszliśmy do porozumienia. Ostatnio drużynie nie szło, ale jej pozycja w tabeli jest na tyle dobra, że nie ma większej presji, co pozwala na spokojną i systematyczną pracę. Przyszedłem tutaj w roli budowniczego a nie strażaka.

– Poroniec przypomina w dużym stopniu Kolejarza Stróże, czyli klub, z którym odnosił Pan sukcesy. Czy uważa Pan, że może tyle samo osiągnąć z drużyną z Poronina?

– Na pewno jest sporo podobieństw. Wszystkie zespoły z mniejszych miejscowości mają swój specyficzny klimat. Czy Poroniec może osiągnąć tyle co Kolejarz? Tak, ale to wymaga czasu, wysiłku i pracy wielu ludzi. Podobnie było w Stróżach. Tam też z dnia na dzień nie zbudowano I-ligowgo klubu. Powoli, systematycznie, sezon po sezonie wzmacniano jego pozycję. Nie wystarczy na hura ściągnąć kilku piłkarzy, mających za sobą bogatą przeszłość i od razu oczekiwać wyników. Najważniejszy jest ład i porządek.

– Na „papierze” skład Porońca wygląda imponująco. Zresztą część z tych zawodników spotkał już Pan na swojej drodze...

– W Kolejarzu pracowałem z Jankiem Wolańskim i Sebastianem Leszczakiem. W Górniku Zabrze i Hetmanie Zamość spotkałem się z Dawidem Bartosem, a w Stali Stalowa Wola z Bartkiem Piszczkiem. Znam się też z Pawłem Nowakiem, którego pragnąłem mieć u siebie w Stróżach, ale on wybrał Sandecję Nowy Sącz. Potencjał zespołu w ofensywie jest więc duży. Ostatnie wyniki pokazują jednak, że coś jest nie tak. Moim zadaniem jest jak najszybciej znaleźć tego powód, wyłapać mankamenty i sprawić, aby drużyna grała na miarę możliwości i oczekiwań. Wiadomo, potrzeba troszkę czasu na to, abyśmy wzajemnie się poznali. Sam też muszę poznać zespoły i specyfikę tych rozgrywek.

– Jaki styl gry będzie Pan chciał wpoić zawodnikom?

– Styl gry dostosowuje się pod konkretnego rywala. W dzisiejszej piłce nie ma czegoś takiego jak styl ofensywny czy defensywny. Najważniejsza jest umiejętność dostosowywania się do danej chwili, czyli przykładowo szybki powrót po stracie piłki bądź umiejętne przeniesienie ciężaru gry na połowę rywala. Znając charakter polskich zawodników, uważam, że nie można od nich wymagać długiego rozgrywania piłki czy realizowania wymyślnych założeń. Gra opierać się musi na walce.

Przemysław Cecherz
Urodził się 12 kwietnia 1973 roku w Łodzi. Jako zawodnik pełnił rolę bramkarza. Występował w KKS Koluszki i Bałtyku Gdynia oraz polonijnych klubach w USA. Karierę trenerską rozpoczął w 1996 roku w czwartoligowym KKS Koluszki. Potem pracował w Starcie Brzeziny, ponownie KKS Koluszki, Górniku Zabrze, Wiśle Płock, Hetmanie Zamość, Turze Turek, Stali Stalowa Wola, Zniczu Pruszków, Świcie Nowy Dwór Mazowiecki, Kolejarzu Stróże oraz GKS Tychy.

(MZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski