Budżet obywatelskiej kreatywności

Stworzenie „grającej” nawierzchni na al. 3 Maja, kampania, „jak radzić sobie z uciążliwym sąsiadem”, a nawet likwidacja straży miejskiej. Krakowianie zgłosili w tym roku wiele zaskakujących propozycji do wykonania w ramach budżetu obywatelskiego (BO). W magistracie trwa ich weryfikacja pod kątem formalno-prawnym. Projekty, które zostaną uznane za możliwe do realizacji, będą w czerwcu poddane pod głosowanie. Najlepsze wybiorą sami mieszkańcy.

Przypomnijmy, że łącznie zgłoszonych zostało 611 propozycji zadań, 215 ma charakter ogólnomiejski, a 396 dzielnicowy. Na pierwsze z nich jest 8,5 mln zł, a na drugie - 2 mln 355 tys. zł.

Wśród najciekawszych pomysłów, jest m.in. ten zaproponowany przez Waldemara Domańskiego, szefa nieformalnej grupy Pogromców Bazgrołów. Chodzi o... „grającą” aleję 3 Maja. - Z tego co wiem, żadne polskie miasto nie ma takiej atrakcji, więc Kraków byłby prekursorem tworzenia „muzycznych” ulic - mówi Waldemar Domański. Fizycznie wyglądać miałoby to tak, że na nawierzchni alei zostałby odpowiednio wyżłobiony asfalt (lub nałożona specjalna niskoprofilowa nakładka). W momencie przejeżdżania po nim samochodu, z ustaloną prędkością 50 km/godz., spod opon płynęłaby melodia hejnału mariackiego. - Z jednej strony byłaby to promocja hejnału w prestiżowym miejscu, a z drugiej - zachęta do jazdy zgodnie z przepisami, bo przy prędkości powyżej 50 km/godz. asfalt zacząłby „fałszować” - tłumaczy Waldemar Domański, który szacuje, że na realizację jego pomysłu potrzeba około 30 tys. zł.

Wśród innych interesujących projektów zgłoszonych przez mieszkańców znalazły się m.in. ładowarki do telefonów i tabletów, które miałyby zostać zamontowane na przystankach. Inny pomysł zakłada stworzenie dwóch pilotażowych wypożyczalni... dziecięcych rowerów miejskich. Stacje miałyby powstać przy bulwarze Czerwieńskim oraz przy Błoniach.

Jeden z mieszkańców postuluje natomiast zakup, w ramach budżetu obywatelskiego, za 60 tys. zł wygodnych sof i foteli do poczekalni w krakowskich szpitalach.

Najwięcej emocji wzbudzić może natomiast projekt likwidacji straży miejskiej. Autor szacuje, że na jego realizację potrzeba ok. 2,5 mln zł, za które wypłacone zostałyby m.in. odprawy dla strażników. Na razie to zadanie przeszło pozytywnie weryfikację formalną. - Teraz jednak musi zostać oceniony pod kątem prawnym, czy przepisy pozwalają na jego ewentualną realizację i jakie byłyby tego faktyczne koszty. Bo może się okazać, że są wyższe niż kwota zarezerwowana na BO - tłumaczy Mateusz Płoskonka, wicedyrektor magistrackiego Wydziału Spraw Społecznych. - Nie ma więc pewności, czy nie zostanie odrzucony - dodaje.

Radny miejski Grzegorz Stawowy (PO) uważa, że kwestia likwidacji straży miejskiej nie powinna być rozpatrywana w ramach BO. - To za duża sprawa, ewentualnie na referendum miejskie, a nie budżet obywatelski. Strażnicy mają wielu krytyków, ale robią przecież dużo ważnych rzeczy - mówi radny Stawowy.

Wicedyrektor Mateusz Płoskonka zwraca natomiast uwagę, że jednocześnie zgłoszony został też pomysł dodatkowych patroli strażników, m.in. na Podgórzu. - Gdyby teoretycznie oba projekty przeszły weryfikację, a w głosowaniu zajęły czołowe miejsca, to w pierwszej kolejności zrealizowany zostałby ten z większym poparciem - podkreśla Mateusz Płoskonka.

Ze szczegółami projektów zapoznać można się na stronie www.budzet.dialoguj.pl. Ostateczna lista tych, które zostaną poddane głosowaniu, ma być opublikowana pod koniec maja. Głosowanie odbędzie się od 18 do 30 czerwca. Propozycje, które uzyskają największe poparcie krakowian, zostaną w całości zrealizowane w 2017 roku.