Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budżetowe meandry

TD
Bez funduszy ani rusz?

   Sułkowiccy samorządowcy czekają na decyzje dotyczące możliwości skorzystania z unijnych funduszy pomocowych. Minionej jesieni Urząd Miasta i Gminy w Sułkowicach złożył kilka wniosków w tej sprawie. Władze gminne nie kryją, że informacje o ewentualnej dodatkowej puli pieniędzy, którymi mogłyby dysponować, są im potrzebne.
   Do 15 grudnia władze gminne powinny były przekazać swym radom gmin prowizoria budżetowe. Tak też się stało: projekt uchwały budżetowej trafił do sułkowickich radnych. Do marca będą musieli oni podjąć ostateczną decyzję o kształcie gminnego budżetu. By tak się stało, rada wcześniej musi dysponować tzw. planem zadań inwestycyjnych. - Obecnie np. w konsekwencji dyskusji prowadzonych podczas zebrań wiejskich i spotkań z mieszkańcami powstaje główny zrąb takiego dokumentu - informuje Józef Mardaus.
   Samorządowcy uważają, że tworzenie planu inwestycyjnego byłoby o wiele łatwiejsze, gdyby działaniom takim towarzyszyły pewne i oficjalne informacje na temat ewentualnych dotacji unijnych. Przede wszystkim dlatego, że część zadań (np. budowa oczyszczalni, sieci wodociągowych i kanalizacyjnych), o wpisanie których do planu proszą mieszkańcy, pokrywa się z przedsięwzięciami, które gmina postanowiła niegdyś sfinansować z funduszy unijnych. - Dla osób, które współuczestniczą w kształtowaniu budżetu gminy jest to spory kłopot - argumentuje sułkowicki burmistrz Józef Mardaus.
   Kłopot ten, przynajmniej po części, wynika również z tego, że niektórym wnioskom o unijne wsparcie towarzyszyły jednocześnie prolongaty finansowe. Gminy, starając się o pomoc unijną na realizację inwestycji, musiały bowiem zgromadzić środki finansowe, stanowiące wkład własny. - Kwoty te są naprawdę ważnymi pozycjami w przyszłym budżecie - przekonuje sułkowicki burmistrz.
   Decyzje np. o przyznaniu funduszy SAPARD-owskich jeszcze nie zapadły. A czas upływa. Gdyby gmina znała już decyzje, mogłaby rozpocząć cykl inwestycyjny. - Nie robimy tego i siłą rzeczy tracimy swój najlepszy czas - wyjaśnia Józef Mardaus. Zaraz zaś potem liczy, ile trwa realizacja procedur przetargowych oraz jak długo będzie musiał czekać na ewentualne odwołania od przetargu. Potem dodaje czas potrzebny na przygotowania do rozpoczęcia prac budowlanych. - Nie można wykluczyć, że już teraz w kalendarzu inwestycyjnym rozpoczyna się maj, a może nawet czerwiec. Budowlańcom naprawdę może zabraknąć czasu przed przyszłą zimą - zauważa burmistrz.
Tekst i fot. (TD)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski