MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Budzi zaufanie i szacunek

Redakcja
WISŁA KRAKÓW. Mariusz Jop, odbudowujący obecnie formę po kontuzji, jest jednym z tych piłkarzy Wisły, którzy grali w zespole "Białej Gwiazdy" za poprzedniej kadencji trenera Henryka Kasperczaka.

Jak Pan wspomina tamten okres współpracy z trenerem Kasperczakiem? - zapytaliśmy 31-letniego obrońcę.

- Powiedziałbym tak: to trener, który jako pierwszy w Wiśle tak naprawdę mi zaufał - powiedział Mariusz Jop. - Grałem praktycznie przez cały sezon 2002/03, wtedy były chyba największe sukcesy Wisły w ostatnich latach, potyczki w pucharach europejskich z Parmą, Schalke, Lazio. Na pewno dla mnie ta współpraca była początkowo bardzo pozytywna. Natomiast w końcówce sezonu przyszedł Tomek Kłos, ja straciłem miejsce w składzie. Ale to z kolei umożliwiło mi wyjazd do Moskwy... W piłce czasem tak jest: coś nie układa się po naszej myśli, a okazuje się jednak czymś pozytywnym i dobrym dla nas.

- Co może Pan powiedzieć o Henryku Kasperczaku?

- Trenera Kasperczaka nie trzeba specjalnie reklamować. Wiadomo, że jest to człowiek, który bardzo poważnie podchodzi do swoich obowiązków. Z tego, co pamiętam, to w klubie przebywał praktycznie non stop i zajmował się bardzo wieloma rzeczami. Myślę, że podobnie będzie teraz. Kiedy podejmuje się jakiegoś zadania, to pochodzi do tego z oddaniem. Widać po nim, że robi to z pasją i bardzo dużą odpowiedzialnością.

- Wy, piłkarze Wisły, w poniedziałek przed południem dowiedzieliście się, że waszym trenerem nie jest już Maciej Skorża. I przez parę następnych godzin nie wiedzieliście, kto będzie jego następcą...

- To prawda, różne nazwiska się przewijały. Ja o nominacji Henryka Kasperczaka dowiedziałem się w momencie, kiedy przyjechałem wieczorem do klubu (na spotkanie z nowym szkoleniowcem - przyp. boch).

- Nie szukał Pan w internecie informacji o Winfriedzie Schaeferze?

- Wiem, że o nim się mówiło. Ale nie szukałem - i dobrze, bo te informacje byłyby zbędne.

- Więc jak zareagował Pan, gdy usłyszał, że Pana trenerem został Henryk Kasperczak. Szok?

- Było zaskoczenie. Myślę jednak, że jest to dobry kandydat. Jeden z niewielu polskich trenerów, który cieszy się dużym szacunkiem i zaufaniem u piłkarzy.

- A jaka była pierwsza reakcja na zwolnienie trenera Macieja Skorży?

- Na pewno takie chwile nie są przyjemne dla nikogo. Pracuje się wspólnie, widzi się na co dzień, na zgrupowaniach, rozmawia się. Trener to ktoś ważny dla piłkarza. Takie chwile nie są miłe, ale są to rzeczy, z którymi musimy godzić, akceptować, bo te decyzje podejmowane są poza drużyną... Dużo mówiło się o ostatnio o tym, że trener Skorża może odejść, dlatego nie było to takie bardzo mocne zaskoczenie, wszyscy gdzieś tam w głowie mieli to, że taka sytuacja może mieć miejsce. A komentował tego nie będę, bo nie taka moja rola.

- Jak wyglądało pożegnanie z trenerem Skorżą? W jakiej atmosferze rozstaliście się? Czy były jakieś indywidualne rozmowy, czy trener pożegnał się z całą drużyną?

- Pożegnał się z całą drużyną. Podziękował ze współpracę, my również podziękowaliśmy. Sądzę, że był to bardzo dobry okres dla Wisły, dla trenera i zawodników również. Każdy się czegoś nauczył. Wydaje mi się, że pożegnaliśmy się w bardzo dobrej atmosferze, ze wzajemnym szacunkiem i z poczuciem, że nie był to czas stracony.

Rozmawiał: Tomasz Bochenek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski