Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bulwersująca gra komputerowa ma toczyć się w Auschwitz, w której gracz wciela się w więźnia lub esesmana. Prokuratura wszczyna śledztwo

Taida Jasek
Taida Jasek
W niemal każdym fragmencie gry widać cierpienie więźniów obozu i brutalnych strażników, którzy zabijają ich na różne sposoby
W niemal każdym fragmencie gry widać cierpienie więźniów obozu i brutalnych strażników, którzy zabijają ich na różne sposoby archiwum gry the cost of freedom
Ukraińska firma „Alien Games“ pracuje nad grą, w której będzie można wcielić się role... więźnia lub nazisty w obozie koncentracyjnym, który na różne sposoby zabija i znęca się nad więźniami. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła już śledztwo w sprawie popełnienia przestępstwa znieważenia narodu polskiego i propagowania faszystowskiego ustroju państwa. Potencjalny gracz może wcielać się w rolę więźnia, który planuje ucieczkę i walczy o życie, lub więziennego strażnika decydującego o życiu i śmierci swoich ofiar. Więźniowie noszą pasiaki, ich oprawcy mundury bez oznaczeń, ale podobne do uniformów esesmańskich.

Zwiastun gry „The Cost of Freedom” pojawił się na platformie Youtube już w połowie sierpnia tego roku. Można z niego było wywnioskować, że gra będzie rozgrywać się w niemieckim obozie zagłady Auschwitz-Birkenau. Zwiastun bardzo szybko jednak zniknął z internetu. Miesiąc temu znowu trafił na platformę z pominięciem niektórych scen, w tym tej, gdy więźniowie przechodzą pod bramą z napisem „Arbeit Macht Frei”. Została za to scena z Bramą Śmierci w Brzezince w tle.

Kilkuminutowe scenki pokazują m.in. więźniów w pasiakach przebywających w barakach, apele, krematoria, rozstrzelania oraz transport więźniów wagonami towarowymi. Każda ze scen jest pełna przemocy i cierpienia.

Ze zwiastuna można wywnioskować, że w grze będzie można wcielać się w rolę obozowego umundurowanego strażnika (mundury nie mają oznaczeń, choć są podobne do esesmańskich), który decyduje, co zrobić z grupą więźniów. Ma do wyboru wysłać ich do ciężkiej pracy, na śmierć, dezynfekcję i wiele innych. Może też zacząć się nad nim znęcać, np. kazać jeść trawę, skakać w miejscu, klęczeć i modlić się lub kopać grób. Oprócz strażników, do dyspozycji gracza są także psy, które można zamówić, by te goniły uciekającego więźnia. Gra daje też możliwość wcielenia się w rolę więźnia, który musi planować ucieczkę i walczyć o życie.

W innej scenie widzimy, jak więźniowie umierają w wagonach towarowych, strażnicy strzelają do zmęczonych więźniów, albo ci wprowadzani są do komór gazowych, po czym w kolejnych ujęciach widać pomieszczenie pełne zwłok.

Za grę odpowiedzialne jest studio Alien Games z Ukrainy. Na jego temat w internecie niewiele można znaleźć. Jedną wymienioną z imienia i nazwiska osobą jest Dimitrij Dybin z Odessy, który jest także reżyserem. Na jego profilach społecznościowych można dowiedzieć się, że prowadzi też studio „Alien Graphics”, które m.in. zajmuje się tworzeniem animacji. Niektórzy spekulują, że „The Cost of Freedom” to właśnie animacja, która ma być swego rodzaju prowokacją, gdyż poziom graficzny gry przypomina te produkowane 10-15 lat temu.

Wiele wskazuje na to, że gra jednak powstanie. Była przedstawiona w połowie sierpnia podczas konferencji niezależnych twórców gier - podczas „Fan Expo” w Odessie, a na jej stronie internetowej co jakiś czas pojawiają się nowe zapowiedzi oraz informacja, że gra niebawem się ukaże. Co ciekawe, twórca gry zbiera datki od fanów na dalszy jej rozwój.

Tych, jak się okazuje, nie brakuje. Pod zwiastunami można znaleźć komentarze internautów, którzy nie kryją swojego oburzenia, ale także pełne zachwytu: „Chcę grać jako nazista”, „kocham tę grę, świetna robota”, „ładne prysznice”.

Co więcej, w internecie niedługo po publikacji zwiastuna gry pojawiła się jego przeróbka. Jej autor, Polak, do zapowiedzi gry śpiewa „polskie obozy koncentracyjne, gdzie jest honor tego wielkiego polskiego narodu, gdzie jest wasz honor, wy polskie psy”.

- Wykorzystanie tragedii ofiar niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau jest oburzające w tym przypadku nie tylko ze względu na samą instrumentalizację ludzkiego cierpienia i całkowity brak szacunku dla pamięci o tym miejscu. Twórcy gry liczą bowiem zapewne, iż kontrowersje, które wywołają, będą dla nich darmową reklamą - podkreśla Bartosz Bartyzel z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie po zawiadomieniu prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr. Jarosława Szarka wszczęła śledztwo w tej sprawie. - Chodzi o popełnienia przestępstwa znieważenia narodu polskiego i propagowania faszystowskiego ustroju państwa, w związku z pojawieniem się gry, która ma rozgrywać się na terenie obozu koncentracyjnego - wyjaśnia prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik warszawskiej prokuratury. Trwa gromadzenie materiału dowodowego.

Dla byłych więźniów obozu i ich rodzin taka gra to drwienie z ludzkiego cierpienia. - Jak bardzo trzeba być okrutnym, by stworzyć taką grę? I znajdować w tym przyjemność? - zastanawia się Jarosław Kamionka z Trzebini, którego babcia była w obozie Auschwitz-Birkenau jako młoda dziewczyna. - Rzadko wspominała tamte czasy upodlenia i okrucieństwa. Było to dla niej bardzo trudne - wspomina mężczyzna. Jest przekonany, że ta gra może sprawić wiele bólu jeszcze żyjącym ofiarom niemieckiego terroru.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski