Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Bunt" generała Żeligowskiego. Jak II RP zdobyła Wilno

Paweł Stachnik, dziennikarz, redaktor Białego Kruka
Generał Lucjan Żeligowski podczas mszy w Wilnie w 1920 r.
Generał Lucjan Żeligowski podczas mszy w Wilnie w 1920 r. Fot. Archiwum
9 października 1920. 1. dywizja litewsko-białoruska gen. Lucjana Żeligowskiego zajmuje Wilno. Powstaje Litwa Środkowa. W 1922 r. państewko to zostaje włączone do Polski.

Kształtowanie się nowoczesnej litewskiej świadomości narodowej w XIX w. odbywało się w silnej opozycji do polskości i wszystkiego, co z nią związane. Litewscy działacze narodowi uważali, że wielowiekowa unia Wielkiego Księstwa Litewskiego z Rzeczpospolitą przyniosła Litwinom tylko straty, a jedną z najboleśniejszych była polonizacja szerokich warstw litewskiego społeczeństwa (rdzenny litewski charakter utrzymali w zasadzie tylko chłopi).

Dlatego utworzona w 1918 r. niepodległa Litwa zdecydowanie odrzucała wszelkie pomysły o jakichkolwiek państwowych czy politycznych związkach z Polską. Nie godziła się też, by historyczna litewska stolica Wilno znalazła się w Polsce.

Z kolei w polskim społeczeństwie mało kto wyobrażał sobie odrodzoną Rzeczpospolitą bez Litwy. I o ile wśród warszawskich polityków ścierały się dwie koncepcje co do sposobu ukształtowania wschodnich granic Rzeczypospolitej - federacyjna Piłsudskiego i inkorporacyjna Dmowskiego - to dla jednych i drugich oczywiste było, że Wilno musi znaleźć się przy Polsce.

Podbój Litwy Środkowej
Podbój Litwy Środkowej Wikipedia Comons/Domena publiczna

Bunt na rozkaz
Różnice w widzeniu przyszłości Wilna i Wileńszczyzny sprawiły, że do starć, a potem walk polsko-litewskich doszło już w 1919 r. Skonfliktowane strony miała odgrodzić wyznaczona przez Radę Najwyższą ententy linia demarkacyjna nazwana Linią Focha. Ani Polska, ani Litwa nie były zadowolone z jej przebiegu i nie uważały jej za ostateczne rozstrzygnięcie. Gdy w sierpniu 1920 r. Rzeczpospolita zmagała się z bolszewickim najazdem, Litwini i Sowieci podpisali konwencję przewidującą przekazanie przez Rosję Wilna i Wileńszczyzny niepodległej Litwie. Tak też się stało - 26 sierpnia oddziały litewskie weszły do miasta.

Po sierpniowym, a później wrześniowym - w bitwie nad Niemnem - zwycięstwie nad bolszewikami i rozpoczęciu negocjacji pokojowych w Rydze, pojawiła się kwestia przyszłości Wilna. Zajęcie go w ramach działań pościgowych nie wchodziło w grę ze względu na międzynarodowe zobowiązania rządu polskiego podjęte na konferencji w Spa oraz tzw. umowę suwalską zawartą z Litwinami (wyznaczała ona linię demarkacyjną między wojskami, pozostawiając Wilno po litewskiej stronie). Marszałek Józef Piłsudski - emocjonalnie silnie związany z Wilnem; nazywał je „miłym miastem” - sięgnął wtedy po rozwiązanie radykalne, czyli nieoficjalną akcję wojskową.

20 września 1920 r. do kwatery głównej Naczelnego Dowództwa WP w Białymstoku wezwany został gen. Lucjan Żeligowski. Ten urodzony w Oszmianie 55-letni wojskowy pochodził ze starego litewskiego rodu i przez wiele lat służył w armii carskiej. Piłsudski przyjął go w pociągu sztabowym i wtajemniczył w swój plan. Chodziło o zorganizowanie powstania ludności polskiej w Wilnie, któremu z pomocą wyruszyłaby wchodząca w skład Wojska Polskiego 1. Dywizja Litewsko-Białoruska. Akcja dywizji miałaby się jednak odbyć bez formalnej zgody Naczelnego Dowództwa i mieć pozory buntu. „Wszyscy chcą pokoju i nikogo sprawa ani Litwy, ani Wilna nie obchodzi. Jeżeli teraz Wilna nie uratujemy, to historycy nam tego nie darują” - powiedział Marszałek.
Żeligowski propozycję przyjął bez wahania. Do jego dyspozycji oddano wspomnianą Dywizję Litewsko-Białoruską złożoną w większości z żołnierzy pochodzących z Kresów Północno-Wschodnich, wydzieloną z 22. Dywizji Piechoty grupę żołnierzy ochotników (również kresowiaków) dowodzoną przez mjr. Mariana Zyndrama-Kościałkowskiego (tzw. Grupa „Zyndram”), artylerię i kawalerię. Całość liczyła 14 tys. żołnierzy, a nazwano ją Grupą Operacyjną „Bieniakonie” (od miejscowości leżącej na południe od Wilna). Na wszelki wypadek jej działania miały ubezpieczać będące w pogotowiu 2. i 3. armie WP, liczące razem 80 tys. żołnierzy.

O ile większość żołnierzy 1. Dywizji Litewsko-Białoruskiej z entuzjazmem przyjęła wiadomość o planowanym marszu na Wilno, to ku zaskoczeniu Żeligowskiego część oficerów (w tym sam dowódca 1. Dywizji gen. Jan Rządkowski) zgłosiła poważne obiekcje. Pochodzącym głównie z armii rosyjskiej zawodowym wojskowym, przyzwyczajonym do bezwzględnego posłuszeństwa wobec przełożonych, nie mieściło się w głowie działanie wbrew rozkazom. Tym bardziej że nie wiedzieli oni, kto był faktycznym zleceniodawcą „buntu”.

Kryzys osiągnął taki stopień, że Żeligowski zwrócił się do Naczelnego Dowództwa o pomoc w spacyfikowaniu nastrojów. Dowództwo wysłało do Dywizji dowódcę 3. armii gen. Władysława Sikorskiego, który na odprawie z kadrą zdecydowanie poparł Żeligowskiego i oświadczył, że akcję „trzeba wykonać”.

CZYTAJ TAKŻE: Tajemnica gen. Ostoi-Zagórskiego: Najgłośniejszy mord II RP. Kto stał za zabójstwem?

Po Wilnie - Kowno
Tuż przed rozpoczęciem operacji, gen. Żeligowski wysłał do swojego przełożonego - wspomnianego gen. Sikorskiego - depeszę, w której oficjalnie informował o odejściu ze służby w WP i podjęciu na czele swoich żołnierzy obrony „samostanowienia mieszkańców mojej Ojczyzny”.

Marsz w kierunku Wilna, do którego było 50 km, rozpoczął się o godz. 6 rano 8 października. Siły litewskie - znacznie słabsze od grupy „Bieniakonie” - próbowały powstrzymywać polskie oddziały, ale ich starania spełzły na niczym. Żeligowski nakazał traktować litewskich żołnierzy łagodnie - jeńców po rozbrojeniu puszczano wolno.

Generał obawiał się silnego oporu Litwinów w Wilnie, co zmusiłoby go do długotrwałego zdobywania dogodnego do obrony miasta. Jak się jednak okazało, litewski opór wcale nie był silny, a nacierające oddziały Żeligowskiego wsparli polscy mieszkańcy, atakując jednostki litewskie. Powstańcom udało się zająć sporą część miasta. Litewskie władze cywilne ewakuowały się z Wilna, przekazując przed wyjazdem zwierzchność nad nim przedstawicielowi ententy - szefowi misji francuskiej płk. Constantinowi Reboulowi. Ten wysłał do Żeligowskiego posłańca z żądaniem, by generał nie wkraczał do miasta. Żeligowski propozycję odrzucił.

Wchodzące do Wilna polskie oddziały witane były przez mieszkających tam Polaków z wielkim entuzjazmem. Do miasta zaraz zaczęli napływać ochotnicy z całej Wileńszczyzny, chcący wstąpić do oddziałów Żeligowskiego.
Po łatwym sukcesie militarnym należało rozwiązać teraz polityczną przyszłość Wilna. 12 października generał wydał dekret określający władze na zajętych terenach. Mianował się w nim naczelnym dowódcą wojsk Litwy Środkowej i dzierżycielem najwyższej władzy. Określił obszar swojego państwa, jego godło (tarcza z Orłem i Pogonią) oraz powołał Tymczasową Komisję Rządzącą. Energicznie przystąpił też do formowania nowych oddziałów wojskowych.

Generał zamierzał pójść za ciosem i zająć także resztę Litwy z Kownem. Jego oddziały ruszyły na północ napotykając początkowo słaby opór. Potem jednak Litwini ściągnęli jednostki z Suwalszczyzny i przeszli do kontrataku. Oddziały Żeligowskiego, wzmocnione w międzyczasie posiłkami z Polski, zatrzymały atak i odepchnęły Litwinów. Zdobycie Kowna nie doszło jednak do skutku, bo polska ofensywa utknęła z powodu braku zaopatrzenia i twardszego oporu armii litewskiej pod Szyrwintami. Wobec tego walczące strony zawarły zawieszenie broni podpisane 29 listopada w Kownie.

Żałoba po stolicy
8 stycznia 1922 r. na Litwie Środkowej odbyły się wybory do Sejmu. Zbojkotowali je Litwini, Żydzi i część Białorusinów. Wybrano 106 posłów, a frekwencja wyniosła 64 proc. Sukces odniosły partie polskie narodowe związane z endecją, które opowiadały się za jak najszybszym przyłączeniem kraju do Polski.

CZYTAJ TAKŻE: Tajemnica gen. Ostoi-Zagórskiego: Najgłośniejszy mord II RP. Kto stał za zabójstwem?

20 lutego Sejm Litwy Środkowej przyjął „Uchwałę w przedmiocie przynależności państwowej Ziemi Wileńskiej”. Za zawartym w niej wnioskiem o przyłączenie do Polski głosowało 96 posłów, 6 wstrzymało się od głosu. W uchwale napisano: „Ziemia Wileńska stanowi bez warunków i zastrzeżeń nierozerwalną część Rzeczypospolitej Polskiej”. 6 kwietnia polski Sejm Ustawodawczy przyjął ustawę „O objęciu władzy państwowej nad Ziemią Wileńską”, a 18 kwietnia w Wilnie odbyły się uroczystości połączenia Litwy Środkowej z Polską.

Strona litewska nigdy nie pogodziła się z utratą Wilna. 9 października ustanowiono dniem żałoby po utracie stolicy. Do 1938 r. Kowno nie utrzymywało z Polską stosunków dyplomatycznych. Do dziś zajęcie Wileńszczyzny w 1920 r. traktowane jest na Litwie jako przykład zaborczości i antylitewskości Polaków, a okres przynależności miasta do Polski określa się tam mianem „polskiej okupacji”. Strona litewska domaga się też oficjalnego przeproszenia za akcję Żeligowskiego sprzed 95 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski