Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Bunt” Gowina nie uratuje wójtów [WIDEO]

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Wicepremier Jarosław Gowin
Wicepremier Jarosław Gowin fot. Marek Szawdyn
Lider Polski Razem chce ograniczenia liczby kadencji w samorządach, ale nie zgadza się na działanie prawa wstecz

Wicepremier Jarosław Gowin i posłowie Polski Razem będą głosować przeciwko ograniczeniu kadencyjności w samorządach już od najbliższych wyborów. Jego sprzeciw najprawdopodobniej nie zablokuje rozwiązania forsowanego przez PiS.

Autor: Grzegorz Skowron

- Nie ma w tym żadnej sensacji, już dawno temu mówiłem, że to działanie prawa wstecz - przekonywał wczoraj w Krakowie Jarosław Gowin. I zapewniał, że różnica zdań z PiS w sprawie ordynacji wyborczej nie zakłóca współpracy w ramach rządowej koalicji.

Pierwsze wypowiedzi lidera Polski Razem krytykujące pomysł PiS pojawiły się w styczniu. Wtedy to prezes Jarosław Kaczyński publicznie zapowiedział zmiany w samorządowej ordynacji, dotyczące ograniczenia kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Wedle projektu ci, którzy rządzą osiem lub więcej lat, nie będą mogli ubiegać się o reelekcję.

Wczoraj Jarosław Gowin zapewniał dziennikarzy, że zasadniczo jest zwolennikiem ograniczenia do dwóch liczby kadencji dla szefów gmin. Ale po raz kolejny podkreślił, że powinno się je liczyć dopiero od przyszłorocznych wyborów samorządowych. Takie rozwiązanie pozwalałoby kandydować około 1,6 tys. wójtów, burmistrzów i prezydentów, którzy wygrali wybory co najmniej dwa razy.

Rekordziści mają za sobą nawet ponad 30-letnie rządy w samorządach, rozpoczęte jeszcze w czasach PRL. Wielu wójtów sprawuje też swoje funkcje nieprzerwanie od 1990 roku - najpierw wybrali ich radni, a od roku 2002 - mieszkańcy w bezpośrednim głosowaniu.

- Oprócz moich wątpliwości dotyczących działania prawa wstecz jest jeszcze sprawa zgodności z konstytucją samej zasady ograniczenia liczby kadencji w samorządach. Niektórzy konstytucjonaliści zwracają uwagę, że skoro konstytucja nie mówi o takim ograniczeniu, to nie można go wprowadzić ustawą - stwierdził wicepremier Gowin. I dodał, że wyjaśnieniem tej wątpliwości powinien zająć się Trybunał Konstytucyjny.

Samorządowcy z długoletnim stażem nie powinni jednak zbytnio liczyć na to, że sprzeciw wicepremiera i zarazem ministra nauki i szkolnictwa wyższego zablokuje forsowane przez PiS, a niekorzystne dla nich przepisy. - Brakujące głosy partia rządząca może pozyskać np. wśród posłów klubu Kukiz’15 - mówi dr Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Polska Razem ma 9 posłów, więc PiS wystarczy przekonanie pojedynczych polityków innych ugrupowań.

- Trudno się też spodziewać, by Trybunał Konstytucyjny w obecnym składzie zakwestionował ustawę, którą przegłosuje większość sejmowa - dodaje dr Flis. Niektórzy wierzą jednak, że ustawy nie podpisze prezydent Andrzej Duda, bo z jego kancelarii kilka razy płynęły sygnały o tym, że natychmiastowe ograniczenie kadencyjności w samorządach budzi wątpliwości prawne.

Z sondażu CBOS wynika, że Polacy są podzieleni w sprawie ograniczenia liczby kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów. 51 proc. ankietowanych jest za takim rozwiązaniem, a 40 proc. jest temu przeciwnych. Wśród popierających inicjatywę PiS 49 proc. jest zdania, że te zmiany nie powinny jednak dotyczyć obecnie sprawujących funkcje, a dla 45 proc. dopuszczalne jest zabronienie im kandydowania po raz kolejny od razu. W sondażu zapytano także o ewentualne wydłużenie kadencji w samorządach z 4 do 5 lat - za takim rozwiązaniem jest 43 proc., przeciwko 40 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski