Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burliga gra jak nowoczesny obrońca, a do bramki trafia jak Frankowski

Piotr Tymczak
Burliga zrobił duże postępy
Burliga zrobił duże postępy FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Piłkarska ekstraklasa. Łukasz Burliga nie tylko jest pewnym obrońcą Wisły, ale też wyróżnia się w akcjach ofensywnych. W ostatnim meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała zdobył pierwszego gola w tym sezonie.

Bramka Burligi była efektowna. Do siatki trafił po strzale podcinką w stylu Tomasza Fran­kowskiego. Burliga zachował się jak rasowy napastnik, zreszą nie po raz pierwszy.

– Do Podbeskidzia mam szczęście jeżeli chodzi o takie gole, bo ostatnio też strzeliłem im bramkę podcinką – mówi Burliga.

Chodzi mu o zremisowany 1:1 mecz w Bielsku-Białej w sierpniu 2012 roku. Tym razem jego gol też dał wyrównanie, ale ostatecznie wiślacy wygrali – po raz pierwszy w lidze z Podbeskidziem na swoim stadionie.

– W końcu się przełamaliśmy. Było kilka spotkań, w których nie mogliśmy Podbes­kidziu strzelić bramki i wygrać, a teraz musieliśmy się podnieść z 0:2. Było trzy razy trudniej, a daliśmy radę – podkreśla prawy obrońca Wisły.

Przyznaje, że wiślacy mieli w głowach, iż z Podbes­kidziem się im gra ciężko.

– Tym bardziej że gdy traci się bramki, to znów są wątpliwości. Trener dobrze nas jednak zmotywował w przerwie. Najważniejsze, że daliśmy radę wyjść z trudnej sytuacji i wygrać. Przebyliśmy drogę z piekła do nieba. Bardzo mądrze zagraliśmy w drugiej połowie. Każdy dał z siebie wszystko, co mógł, ciekawie atakowaliśmy. To zaprocentowało golami – dodaje Burliga.

Jego postępy w grze z zadowoleniem przyjmuje były obrońca Wisły Marek Motyka. Wspomina, że Burligę obserwuje już od czasów juniorskich. Pamięta, że ten zawodnik był na testach w Polonii Bytom, kiedy prowadził ten zespół.

– Początkowo wydawało się, że Wisła dla Łukasza to mogą być za wysokie progi. Pokazał jednak, że jak się pracuje, wierzy w siebie i kocha Wisłę, to można osiągnąć wszystko. To chłopak niesamowicie ambitny, przez lata dojeżdżał z małej miejscowości, aby trenować w Wiśle. Dla niego gra przy takich piłkarzach jak Arkadiusz Głowacki to ogromny zaszczyt. Swoją grą pokazuje, że miejsce w jedenastce mu się należy – komentuje Motyka.

Zaznacza też, że Burliga jest nie tylko solidnym i wartościowym obrońcą, ale także zawodnikiem świetnie radzącym sobie w ofensywie – Jego włączanie się z boku do akcji ofensywnych powoduje, że są okazje bramkowe. Strzelając Podbeskidziu gola zachował się jak profesor. Gdyby uderzał na siłę, to nic by z tego nie wyszło. Pokazał, że czuje się pewnie. Gra rzetelnie, jak nowoczesny obrońca – dodaje Motyka.

Jedyna uwaga, jaką ma, to żółte kartki, które często ogląda Burliga. – Jako były prawy obrońca zauważam, że często są to jeszcze głupie kartki. Zdarza się, że atakuje zawodnika, który jest tyłem do niego, stara mu się odebrać piłkę, ale bezsensownie ryzykuje, bo nie ma dużego zagrożenia ze strony rywala – zauważa Motyka.

Pod koniec piątkowego spotkania piłkarze Podbeskidzia nie potrafili zatrzymać rozpędzonej Wisły i oglądali kartki. Burliga nie dał się sprowokować.

– Myślę, że twarda gra polega na tym, że się walczy o piłkę całym ciałem, ale nie kopie po nogach. Podbeskidzie kopało po nogach. Każda nasza akcja była przerywana, sędzia to zauważył i dostawali kartkę za kartką – wspomina Burliga. – Najważniejsze, że mimo iż było 0:2, a Podbeskidzie grało tak jak grało, to wytrzymaliśmy do końca. Cały czas staraliśmy się grać piłką, nie daliśmy się sprowokować i na faule nie odpowiadaliśmy faulami. W pierwszej połowie też mieliśmy kilka sytuacji. W drugiej dołożyliśmy agresywności i wygraliśmy 3:2 – dodaje obrońca „Białej Gwiazdy”.

Teraz przed krakowskim zespołem mecz z Koroną w Kielcach.

– To może być podobne spotkanie jak to ostatnie – spodziewa się Burliga. – Korona też będzie grać bardzo agresywnie. Ważne, aby w Kielcach nie doprowadzić do tego, że będziemy przegrywać 0:2 i znów trzeba będzie odrabiać straty – dodaje.

Burliga pamięta, że w poprzednim sezonie Wisła wygrała z Koroną na wyjeździe 3:2, ale też był to bardzo ciężki mecz.

– Na pewno trzeba się będzie nastawić na walkę, ale najważniejsze będzie to, aby znów dobrze rozgrywać piłkę, stwarzać sytuacje i je wykorzystywać – podkreśla Burliga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski