To reakcja na uzasadnienie wyroku rzeszowskiego sądu z kwietnia. Paweł Wolicki otrzymał je kilka dni temu. – Nie zgadzam się z tym, że rozdając wyprawki byłem świadomy tego, że łamię prawo – mówi. Jak wyjaśnia, był przekonany, że skoro program „Mama, tata i ja” uchwaliła rada miasta, zaakceptował go radca prawny urzędu i skarbnik to nie ma w nim nic wykraczającego ponad obowiązujące w tym zakresie przepisy.
– Powiem wręcz, że działałem z pełną świadomością tego, że jest to zgodne z prawem, a nie odwrotnie. Zresztą później utwierdził mnie w tym przekonaniu świętej pamięci profesor Michał Kulesza, który stwierdził, że samorząd ma za zadanie zaspokajać różne potrzeby społeczne mieszkańców, a nie tylko te najważniejsze, związane z edukacją, zdrowiem czy opieką społeczną – mówi Wolicki.
Burmistrz liczy wciąż na wyrok uniewinniający. Nie podjął jeszcze decyzji o ewentualnym kandydowaniu w jesiennych wyborach.
W pierwszej instancji został skazany na półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Dodatkowo, gdyby wyrok się uprawomocnił, przez dwa lata nie mógłby sprawować funkcji publicznych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?