Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Wadowic chce zlikwidować małe szkoły

Anna Bodzek
Dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Wadowicach i ich nauczyciele (na zdjęciu) raczej nie mają się co bać pomysłów burmistrza. Zagrożone jest istnienie mniejszych szkół, głównie tych wiejskich
Dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Wadowicach i ich nauczyciele (na zdjęciu) raczej nie mają się co bać pomysłów burmistrza. Zagrożone jest istnienie mniejszych szkół, głównie tych wiejskich Fot. SP nr 1 w Wadowicach
Edukacja. Przeciwni są radni i nauczyciele. Uważają, że ważniejsze są dzieci niż pieniądze.

Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski myśli o tym, by zlikwidować część szkół podstawowych i gimnazjów w gminie.

Jego zdaniem, zbyt dużo pieniędzy idzie na ich utrzymanie. Takich pomysłów obawia się rada miasta i nauczyciele.

- Żeby podjąć jakieś działania muszę mieć poparcie radnych, a na razie są przeciwni temu pomysłowi. Wiele razy rozmawialiśmy na ten temat i nie doszliśmy do porozumienia - ubolewa Klinowski. Dodaje, że radni chyba nie zdają sobie sprawy z sytuacji, w jakiej znajduje się budżet gminy.

Szkoły dużo kosztują

Burmistrz Mateusz Klinowski wylicza, że Wadowice dopłacają do oświaty około 50 mln rocznie z blisko 100 mln budżetu całej gminy.

- To dużo, dopłaty na edukację w innych gminach są niższe - zauważa. Jego zdaniem, środki finansowe przeznaczane na edukację można byłoby wykorzystać w inny sposób: na budowę mieszkań komunalnych, dróg czy na walkę ze smogiem.

- Przez wydatki na oświatę nie możemy zrealizować wielu ważnych inwestycji - podkreśla. W gminie Wadowice jest 12 szkół podstawowych i 8 gimnazjów. Za kadencji poprzedniej pani burmistrz rozbudowano sieć szkół. - Niepotrzebnie. Jeśli chodzi np. o gimnazja, to 4 wystarczą - twierdzi Klinowski.

Będą dyskutować

- Podejmiemy decyzję dotyczącą szkół, ale musimy zaczekać do czasu gdy już będzie wiadomo, czy gimnazja pozostaną w polskim systemie oświaty, czy będą zlikwidowane - zastrzega Maria Zadora, wiceprzewodnicząca rady miejskiej w Wadowicach. W najbliższy poniedziałek w Urzędzie Miasta odbędzie się komisja oświaty.

- Będziemy omawiać plany w szkolnictwie na najbliższy rok. Na pewno zastanowimy się też, kiedy poruszyć temat likwidacji szkół, ale raczej nie będzie to szybko - mówi Maria Zadora,.

Jeżeli radni jednak zgodziliby się na pomysły burmistrza, do końca lutego musieliby przyjąć uchwały intencyjne w sprawie likwidacji szkół. Jeżeli to tego czasu nie podejmą decyzji, szkół od przyszłego roku szkolnego nie można by likwidować.

Nauczyciele boją się

Renata Kraska, dyr. Zespołu Szkół Publicznych w Wysokiej, gdzie w każdym roczniku jest po jednej klasie, przyznaje, że szukanie oszczędności jest sensowne, ale nie kosztem dzieci.

- Likwidacja szkół niesie za sobą duże niezadowolenie społeczne związane m.in. z brakiem łatwego dostępu dziecka do nauki - mówi i podkreśla, że wielu nauczycieli straciłoby wtedy pracę.

Joanna Zając, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 1 w Wadowicach, nie wyobraża sobie, by zlikwidowano część szkół.

- W małych miejscowościach muszą być miejsca, które służą integracji i rozwojowi dzieci. Takie zadanie mają szkoły. Ich brak spowodowałby osłabienie lokalnej społeczności -podkreśla dyrektorka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski