18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bursztynowa Arena kontra krakowski brutalizm

stadion Wisły
W Gdańsku odbędzie się Euro 2012, Kraków przegrał swoją szansę. Pytanie „dlaczego?” będzie zadawane jeszcze długo. W przypadku piłkarskich imprez najważniejsze są stadiony. Nad morzem i w stolicy Małopolski wybudowano nowe obiekty.

Tym w Krakowie ostatnio zachwycali się dziennikarze z Bułgarii, którzy przyjechali na mecz eliminacji Ligi Mistrzów Wisły z Liteksem Łowecz. Jeżeli jednak zrobić porównanie Areny w Gdańsku z krakowskim obiektem, to wypada ono zdecydowanie na korzyść stadionu nad Bałtykiem.

Jest on naprawdę piękny. I w oczach laika, i w opinii stadionowych bywalców, których przechodzą tam ciarki i którzy nie boją się mówić, że PGE Arena Gdańsk to jeden z najpiękniejszych stadionów w Europie.

Wyjątkowy skarb Bałtyku

Autorem koncepcji architektonicznej gdańskiego stadionu jest prof. Wojciech Grabianowski z niemieckiego biura projektowego Rhode-Kellermann-Wawrowsky z Düsseldorfu, które projektowało m.in. stadiony Veltins-Arena w Gelsenkirchen oraz AWD-Arena w Hanowerze. Inspiracją dla projektantów PGE Arena stało się piękno bursztynu – przecież Gdańsk jest nazywany jego światową stolicą - oraz tradycje stoczniowe tego miasta. Konstrukcja stalowa poszycia stadionu ma przywodzić na myśl wręgi statku. Ogromna bryła obiektu pokryta jest z kolei 18 tys. płytek z poliwęglanu (w sumie jest ich 4,5 hektara) w sześciu odcieniach, nadających mu barwę największego skarbu Bałtyku, bursztynu. Poszycie ku górze staje się coraz bardziej przeźroczyste. Miało jakby zanikać, przechodzić w niebo. Takie rozwiązanie zapewnia też odpowiednie nasłonecznienie murawy.

Efekt jest niezwykły. Stojąc we wnętrzu ma się wrażenie świetlistości. To zasługa przejrzystego i złocistego dachu, ale i kolorystyki krzeseł, tym razem nawiązujących do zielonego bursztynu, od ledwie zielonkawych począwszy. Trybuny są też pstrokate od krzesełek w różnych wariantach zielonego – w razie, gdyby kibice nie dopisali, w telewizji trybuny nie będą świeciły pustkami, tylko skutecznie udawały, że są zapełnione.

Widzów pomieści się tu 44 tysiące. Oprócz zwykłych krzesełek czekają także loże. 32 loże mają po 30 mkw., a osiem  - 60 – 70 m kwadratowych. Do loży 30-metrowej jest przypisanych 10 siedzisk na balkonie, do tych większych – 20 lub 24 miejsc. Jeśli ktoś wykupuje lożę, może ją urządzić w swojej, dowolnej kolorystyce. Za roczny najem roży trzeba zapłacić 200 – 450 tys. zł.

Surowe mury, a w środku kocioł

Różnica jest taka, że w Gdańsku realizowano gotowy projekt, a w Krakowie stadion jest budowany na raty. Obiekt potrzebował aż czterech zmian projektów przebudowy, których autorem jest Wojciech Obtułowicz (wraz z zespołem ze Studia Architektonicznego), który zmarł w lutym tego roku i nie doczekał zakończenia budowy. Pierwotny projekt był przygotowany na zlecenie Wisły Kraków.

Początkowo koncepcja zakładała modernizację krakowskiego obiektu z trybunami na 21,5 tys. miejsc. Oświetlenie boiska miały zapewnić cztery maszty usytuowane w narożnikach stadionu. Między trybuną zachodnią, traktowaną jako główną, a trybuną południową usytuowano pawilon multimedialny. Po ogłoszeniu decyzji o organizacji UEFA EURO 2012 przez Polskę, koniecznością stało się zwiększenie pojemności stadionu do ok. 33 tys. miejsc. Największą trudnością było dostosowanie trybuny północnej i południowej (trybuny za bramkami) do przepisów UEFA w kontekście widoczności każdej z nich. Konieczne było więc obniżenie płyty boiska.
Z uwagi na złożoność problemu projekt został skonsultowany pod względem funkcjonalności obiektu i przyjętych rozwiązań przez firmę zewnętrzną, wyłonioną w przetargu. Wskazówki ekspertów znalazły odzwierciedlenie w realizacji przedsięwzięcia. Stadion nie był jednak budowany w całości, a każda trybuna oddzielnie i to jest widoczne. Krakowski obiekt nie wyróżnia się lekką konstrukcją jak inne stadiony budowane w Polsce. Z zewnątrz wygląda masywnie. Joanna Niedziałkowska, dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie, czyli jednostki odpowiedzialnej za budowę stadionu, powiedziała kiedyś, że jest on przykładem brutalizmu w architekturze. Idąc więc na mecz kibice najpierw stykają się z chłodnymi, surowymi murami. Do tego nie zostało jeszcze odpowiednio zagospodarowane otoczenie stadionu.

Wewnątrz jest znacznie lepiej. Przekonać o tym można było się podczas niedawnych meczów Wisły. Wojciech Obtułowicz zapowiadał, że będzie to obiekt, na którym piłkarze i kibice mogą stworzyć niepowtarzalne widowiska. I tak jest. Kiedy zacznie śpiewać ponad 20 tysięcy fanów to robi się ogromny kocioł. Przy światłach, kolorystyce trybun i dwóch panoramicznych telebimach można się więc poczuć jak na piłkarskim spektaklu. Kibice Wisły liczą na to, że będą się one odbywać w ramach Ligi Mistrzów. Dzięki drużynie Wisły, Kraków ma szansę na organizację meczów w tych elitarnych klubowych rozgrywkach. Gdańsk nie ma takiej możliwości, ale to na Arenie w tym mieście w przyszłym roku zostaną rozegrane mecze Euro 2012.

Wesele na stadionie i cztery cele

Podczas mistrzostw Europy w Gdańsku zostaną rozegrane trzy mecze grupowe oraz jeden ćwierćfinał. Zawodnicy będą kopać piłkę na gęstej, wytrzymałej murawie. Tworzy ją sześć gatunków traw z Holandii. Trawiaste boisko będzie otaczać sztuczna murawa, na gąbce, sięgająca po trybuny, przykrywająca pas utwardzonego terenu wyłożonego kostką brukową. Ponieważ na stadionie będą też organizowane koncerty, potrzebne było przygotowanie takiej drogi dojazdu dla ciężkiego sprzętu, montującego scenę itp. Gdy będą wjeżdżać i działać tam ciężarówki – sztuczna murawa będzie zwinięta.

Obraz z boiska będzie wyświetlany na czterech wielkich telebimach, umieszczonych ponad trybunami na głównych przekątnych stadionu. Każdy – o powierzchni 70 m kw. Poza tym w obrębie całego obiektu zostanie zainstalowanych ponad 300 monitorów – m.in. przy kasach, w ciągach komunikacyjnych, w strefach VIP. Obiekt ma monitorować ponad 400 kamer. Jest miejsce na komisariat policji, na chuliganów czekają cztery cele.

Gdańsk chwali się – i słusznie – wyjątkowym (inne miasta takiego nie mają) dodatkiem do stadionu: torem wrotkarskim długości 1715 metrów. Tor obiega stadion, a jego projekt powstał w trakcie budowy. Na co dzień oddany mieszkańcom Trójmiasta, będzie też miejscem zawodów klasy mistrzowskiej o randze międzynarodowej.
Nie wszędzie na stadionach pomyślano o stworzeniu kaplicy - w Gdańsku jest dla niej pomieszczenie. Będzie to nieduża kaplica, wielowyznaniowa. Wraz z restauracją i tarasem będzie stanowić – jak reklamuje strona internetowa PGE Arena - idealne miejsce organizacji wesela czy chrztu!

W przyszłości, po otwarciu stadionu, przewidywane jest organizowanie zwiedzania z przewodnikiem tego „największego gdańskiego bursztynu”. Wycieczki obowiązkowo zajrzą do przygotowywanego tam muzeum Lechii Gdańsk. Zwiedzający na pewno też trafią do sklepu dla fanów.

Gdańska arena ma też 9 tys. metrów powierzchni komercyjnej. Już wiadomo, że kibice będą tam mogli np. zrobić zakupy w sklepie z obuwiem sportowym jednej z markowych firm, planowany jest też m.in. fitness club, ale też być może na stadion wjadą samochody – do autosalonu, który myśli o zainstalowaniu się tam.

Każdy kibic - albo uczestnik koncertów lub innych wydarzeń na stadionie - będzie się mógł pożywić i napić – przewidziano 24 kioski na promenadach. Powstał też fan-pub, o powierzchni 970 m kw., z 200 miejscami. Będzie można w nim spędzać czas przez okrągły tydzień, np. oglądając w gronie znajomych międzynarodowe rozgrywki piłkarskie. Stadion mieści też salę konferencyjną, z zapleczem i pomieszczeniem do tłumaczenia synchronicznego, z najnowocześniejszymi multimediami. Przy arenie przewidziano 1,9 tys. miejsc dla samochodów osobowych, parking na 160 autokarów, również parking VIP z 306 miejscami, a także techniczny - dla mediów.

Sąsiedztwo stadionu przechodzi rewitalizację, a jeszcze przed mistrzostwami mają obok powstać nowe hale wystawowe, sale konferencyjne i biura, wraz z siedzibą Międzynarodowych Targów Gdańskich – Amber Expo.

Ile kosztował stadion w Gdańsku? Wartość całej inwestycji to ok. 700 mln zł netto. Stadion stanowi własność miasta Gdańska. Początkowo projekt nosił nazwę Baltic Arena (czyli Arena Bałtycka). W trakcie budowy stadion zyskał jednak sponsora tytularnego (z konkursu) – Polską Grupę Energetyczną SA. Za prawo do nazwy PGE Arena sponsor zapłaci 35 mln zł na pięć lat, czyli 7 mln zł rocznie. To pierwsza w Polsce transakcja na taką skalę i pierwsza sprzedaż prawa do nazwy stadionu.

Loża prezydencka z poślizgiem

Budowa stadionu Wisły była tańsza – pochłonęła 550 mln zł. Znawcy tego typu obiektów uważają, że jak na to, co zaproponowano, to koszt jest stanowczo za duży. Specjaliści, którzy widzieli niejeden stadion najwyższej klasy przyznają, że na krakowskim obiekcie jest wiele niedoróbek, źle przemyślanych rozwiązań, które obniżają ocenę inwestycji. Boisko jest za daleko od trybun, co pogarsza widoczność. Wokół murawy jest asfaltowa nawierzchnia, którą można byłoby przykrywać sztuczną trawą. Fachowcy zwracają uwagę, że słabo została rozwiązana kwestia komercyjna. Pomyślano o stanowiskach z cateringiem, działa już strefa kibica ze sklepem z pamiątkami, w jednym z narożników otwarte zostanie klubowe muzeum, będzie też restauracja. Jest też pawilon medialny. Pod trybunami są jednak wielkie przestrzenie, które można było tak zaplanować, aby była możliwość ich wykorzystania do celów komercyjnych. Na najwyższej kondygnacji trybuny wschodniej znajdują się też pomieszczenia biurowe, które nie zostały zagospodarowane. Wokół stadionu nie ma także odpowiedniej liczby miejsc parkingowych. Początkowo planowano budowę dwóch parkingów podziemnych na ponad tysiąc miejsc, ale nie znalazł się inwestor, który by sfinansował ich wykonanie.
Atrakcją stadionu Wisły są natomiast loże biznesowe (skyboxy) Na obiekcie na 33 650 widzów wygospodarowano 2214 ekskluzywne miejsca VIP, z których 476 znajduje się w komfortowo urządzonych 34 skyboxach. Loże są umieszczone w centralnej części trybun zachodniej i wschodniej. Na trybunie zachodniej największa jest loża prezydencka na 127 osób (247,9 m kw.). Na stadionie jest także trzydzieści lóż 10-osobowych, jedna 9-osobowa, jedna 8-osobowa oraz jedna 32-osobowa. Wynajęcie loży na jeden sezon będzie kosztowało 195 tys. zł (loże w linii prostej trybuny) a pozostałych - 175 tys. zł. Ceny dotyczą skyboxów 10-osobowych. Na trybunie zachodniej jest także 1638 wydzielonych miejsc w loży VIP. Znajdują się w niej specjalne fotele i są podzielone na kategorie gold (384 miejsca za 6 tys. zł za sezon, w tym: miejsce w środkowej części sektora, catering, drink powitalny, karta parkingowa, sezonowy pakiet powitalny – gadżety klubowe, zaproszenia na inne wydarzenia klubowe) i silver (4,5 tys. zł; catering, drink powitalny, możliwość wykupienia miejsca parkingowego).

Sprzedaż skyboxów została już uruchomiona, ale będzie można z nich korzystać dopiero po oddaniu całości stadionu, co zaplanowano na połowę października. Do tego czasu ma zostać wykonany system oddymiania na nie oddanej jeszcze do użytku trybunie zachodniej. System oddymiania jest niezbędny do tego, aby można było na miejscu przyrządzać gorące posiłki. Takiego systemu nie ma także na trybunie wschodniej; zostanie tam zamontowany w zimowej przerwie w rozgrywkach piłkarskich.

- Obecne przepisy są dużo bardziej restrykcyjne niż wcześniej. Wprowadzono je po wypadkach w Berlinie. W efekcie koniecznym stało się zaprojektowanie i wykonanie nowego projektu zabezpieczenia przeciwpożarowego przez system oddymiania, kurtyn instalacji nadciśnienia, itp. Zwracam uwagę, iż na etapie konsultowania projektu wszystkie wymogi, stawiane przez UEFA, zostały wypełnione. Wprowadzenie koniecznych zmian wymagało kilkunastotygodniowego procesu projektowego, co wstrzymało niektóre prace instalacyjne i wykończeniowe – wyjaśnia dyrektor Joanna Niedziałkowska.

Montaż systemu oddymiania jeszcze bardziej więc opóźnił zakończenie inwestycji, która się wlecze od 2004 roku. Obiekt miał być już gotowy w połowie zeszłego roku. Można już więc odnotować ponad roczny poślizg.

W Gdańsku też nie dotrzymano terminów, ale przy tempie budowy w Krakowie „bursztynowa” inwestycja była ekspresowa. Prace porządkowe na terenie pod budowę gdańskiej areny ruszyły na początku kwietnia 2008 roku – wjechał ciężki sprzęt, zrobiono wycinkę, zniknęły altany działkowe, a potem jeszcze teren został sprawdzony przez saperów. Prace ziemne ruszyły w połowie grudnia 2008 roku.
Od trzech tygodni PGE Arena ma pozwolenie na użytkowanie. Jako pierwszy budowany od zera stadion, na którym w przyszłym roku zostaną rozegrane piłkarskie mistrzostwa Europy. - _Zakończenie inwestycji było planowane na 30 czerwca 2011 roku. Natomiast terminy zakończenia robót budowlanych były ustalone z datami wcześniejszymi. Ostatecznie zostanie powołana specjalna komisja rozjemcza, która rozliczy opóźnienia wynikające z kontraktów – _informuje Dawid Szpinek, menedżer ds. komercjalizacji Biura Inwestycji Euro Gdańsk 2012, spółki, której zadaniem było przygotowanie i prowadzenie budowy oraz przygotowanie komercjalizacji obiektu i jego funkcjonowania.

Niestety, gotowy miał być wcześniej, a z powodu opóźnień w budowie nie można tam było obejrzeć dwóch planowanych wcześniej meczów. 9 czerwca - na inaugurację PGE Areny – reprezentacji Polski miała się zmierzyć z Francją, jednak PZPN przeniósł mecz do Warszawy, z obawy przed poślizgiem w realizacji inwestycji. Później, 29 lipca planowany był pierwszy mecz ekstraklasy Lechia - Polonia Warszawa. Jednak na wniosek gdańskiego klubu zmieniony został gospodarz tego spotkania, ponieważ stadion dwa tygodnie przed meczem wciąż jeszcze nie miał pozwolenia na użytkowanie, straż pożarna wystawiła mu negatywną opinię, trwały prace wykończeniowe.

Teraz pod znakiem zapytania stoi przewidziane na 14 sierpnia spotkanie Lechia Gdańsk - Cracovia, bowiem strażacy uznali, że PGE Arena ciągle nie jest przygotowany na imprezę masową – nie spełnia wymogów bezpieczeństwa. Tymczasem już na tę sobotę zaplanowano dzień otwarty obiektu, w godz. 10 – 18. - _Dzień otwarty jest jak najbardziej aktualny. Póki co mecz ligowy 14 sierpnia też jest aktualny. Są zastrzeżenia, ale pracujemy nad tym, by je wyeliminować _– poinformował menedżer Dawid Szpinek.

Małgorzata Mrowiec, Piotr Tymczak

Fot. Małgorzata Mrowiec, Artur Ryś (zdjęcia z lotu ptaka) oraz Biuro Inwestycji Euro Gdańsk oraz Piotr Tymczak (stadion Wisły)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski