Trwa dyskusja i przerzucanie się argumentami rodem z piaskownicy z wiodącą frazą: „kto zaczął?”, czyli, czy najpierw wyłamano ogrodzenie, czy raczej wcześniej spalono pod drugiej stronie stadionu „zdobyczne” flagi. W sieci krążą filmiki, częściowo zmontowane, więc trudno na ich podstawie cokolwiek przesądzać, choć są i tacy, którzy z lubością to czynią.
Ukaranie organizatora przerwanego meczu finansowo, a rozrabiających kibiców obu drużyn zakazami stadio-nowymi nie podlega dyskusji. Ale co ze sportem? Co ze szlachetną rywalizacją w duchu fair play? Wróćmy do tych wartości, najlepiej odwołując się do zdrowego rozsądku. Skoro piłkarze obu klubów w niczym nie zawinili, dajmy im szansę, by mogli uczciwie zapracować na swoją zdobycz.
Wystarczy pozwolić im na powtórne rozegranie meczu przy pustych trybunach. Oczywiście zawodnicy Piasta woleliby kontynuować grę od 80. minuty, skoro właśnie w takim momencie, przy stanie 1:0, został on przerwany (ci, którzy nie interesują się piłką noż ną zapytają w tym miejscu, po co sympatycy gospodarzy przeszkodzili swoim pupilom w dowiezieniu prowadzenia dokońca - nie pytajcie, nikt tego nie rozumie, zapewne łącznie z nimi). Ale na to nie ma szans, jeśli mówimy o ponoszeniu konsekwencji za brak porządku na stadionie. To rozwiązanie daje też tę korzyść, że gracze Górnika, wychodząc ponownie na murawę, niczego nie dostaną za darmo; będą musieli się napocić, by zyskać trzy, albo chociaż jeden punkt.
Taki wariant nie jest niczym szczególnym, ba, wręcz sam się narzuca. Komisja Ligi postawiła jednak na oryginalność. No bo po co piłkarze mają biegać po murawie, skoro można dać zarobić prawnikom, ganiającym się po sądach przy kolejnych odwołaniach...
ZOBACZ KONIECZNIE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?