Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burza rodzi się rankiem

Grzegorz Tabasz
Wpierw woda zaczyna parować z mokrego podłoża. Im bliżej południa, im więcej słońca, tym szybciej. Para wodna idzie w górę i gromadzi energię.

Gdy kłęby wilgoci sięgną dziesięciu kilometrów, powstaną kłębiaste cirrusy. Rosną w oczach i przybierają kształt ciemnego kowadła. Na płaskim terenie widać je z odległości pięćdziesięciu kilometrów.

Wewnątrz chmur silne prądy wstępujące gromadzą olbrzymie ilości wody. Te na samej górze, gdzie jest najzimniej, łatwo zamieniają się w kryształki lodu. Krople wody i drobiny lodu ocierają się o siebie i gromadzą ładunki elektryczne. Burza jest gotowa.

Teraz wszystko zależy od tego, czy czarne chmury rozprują się na bokach czy tuż przy powierzchni ziemi. W pierwszym wypadku wszystko rozejdzie się po kościach. Kilka błyskawic, parę grzmotów i niewielka ulewa.

Gorzej, jeśli burzowe kowadło pęknie u podstawy. Masy lodu i wody nagle polecą ku ziemi. Zaczyna się oberwanie chmury. Z gradem, potokami deszczu i wichurą. Nadciąga burza ze wschodu. Będzie majowy deszczyk czy prawdziwa apokalipsa?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski