Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Busiarze boją się kolei

Arkadiusz Maciejowski
Czy kolej odbierze pasażerów właścicielom busów?
Czy kolej odbierze pasażerów właścicielom busów? Piotr Idem
Komunikacja. Przejazd pociągiem z Krakowa do Miechowa mocno potaniał. Bilet jednorazowy kosztuje tylko 5 zł. To dobra informacja dla pasażerów, ale jednocześnie może być powodem upadku wielu przewoźników autobusowych

Choć Szybka Kolej Aglomeracyjna z Krakowa do Miechowa działa dopiero od pięciu dni, już wzbudza wiele kontrowersji. Busiarze wożący podróżnych na tej trasie skarżą się, że ich firmy zaczną upadać. Bo spółka Koleje Małopolskie, która otrzymuje dotacje z Urzędu Marszałkowskiego, oferuje ich zdaniem zbyt niskie ceny biletów.

Pasażerowie cieszą się, że mogą taniej dojechać do pracy, ale jednocześnie mają zastrzeżenia np. do rozkładów jazdy.

We wtorek testowaliśmy nowy, trzeci już odcinek SKA obsługiwany właśnie przez spółkę Koleje Małopolskie (pierwsze dwa to Kraków - Balice i Kraków - Wieliczka). Wybraliśmy kurs z Miechowa do Krakowa o godz. 6.33. To nim teoretycznie najwięcej osób powinno podróżować, aby zdążyć do pracy na godzinę 8. Planowany przyjazd tego składu do Krakowa to 7.15.

Do pociągu wsiedliśmy kilka minut przed odjazdem i okazało się, że... nie ma w nim tłumów. Większość miejsc była wolna, naliczyliśmy niewiele ponad 30 osób. Pasażerowie wytłumaczyli nam, w czym tkwi problem. - Do poprzedniego pociągu, jadącego tuż przed godz. 6, trudno się wcisnąć, bo zabiera też podróżnych z Sędziszowa, a to dla nich ostatni pociąg pozwalający zdążyć rano do pracy w Krakowie - tłumaczy Łukasz Fundament.

Podróżni postulują więc, aby również pociąg odjeżdżający z Miechowa o 6.33 miał wydłużoną trasę i odjeżdżał z Sędziszowa. - Wtedy ruch będzie się rozkładał i nie będzie tak, że jeden pociąg jedzie zapchany, a w drugim jest dużo miejsca wolnego - dodaje pan Grzegorz, który zaznacza jednak, że z uruchomienia SKA na nowej trasie jest również wiele korzyści.

- Przez ostatnie dni jeździłem na biletach jednorazowych, bo czekałem aż pociągi Kolei Małopolskich zaczną kursować, bo w nich bilet miesięczny kosztuje 150 zł, a przed 13 grudnia na tej trasie kosztował aż 199 zł - mówi mężczyzna.

Różnicę widać też na biletach jednorazowych, na trasie Kraków - Miechów w pociągach Kolei Małopolskich kosztuje tylko 5 zł. Przed 13 grudnia bilet kosztował niemal dwa razy więcej - 9 zł 50 gr. Busiarze twierdzą, że nie są w stanie wytrzymać takiej konkurencji i ostrzegają, że ich firmy zaczną upadać, a pracę stracą setki osób.

Na trasie z Krakowa do Miechowa działa kilku przewoźników autobusowych. Już teraz wielu z nich zapowiada obniżenie cen, głównie biletów miesięcznych, co musi cieszyć pasażerów. Dla przykładu w busach „Stefan” i „GRYF-Bus” bilet miesięczny od stycznia ma kosztować 160 zł, ponad 50 zł taniej niż obecnie. Bilet jednorazowy ciągle będzie jednak kosztował 6 zł, o złotówkę drożej niż na kolei.

- Zszokowały nas Koleje Małopolskie, ustalając tak zaniżone ceny biletów. Ich połączenia są dotowane przez Urząd Marszałkowski i mogą sobie na to pozwolić. Nam nikt nie pomaga - żali się Krzysztof Kucala, szef firmy „Stefan”. I zaznacza, że wraz z innymi busiarzami chce interweniować u marszałka Jacka Krupy. - W mojej firmie pracuje 30 osób. Też musimy utrzymać rodziny. Nie jesteśmy w stanie konkurować czasem przejazdu, bo na samym wjeździe do Krakowa często stoimy ponad godzinę, a pociąg całą trasę pokonuje w 42 minuty. Teraz na dodatek „zabija się” nas cenami - mówi Krzysztof Kucala.

- Też płacimy podatki, setki osób żyją z przewozu pasażerów. Powinniśmy być wspierani jako organizatorzy transportu zbiorowego, bo dzięki nam np. mniej osób wjeżdża autami do Krakowa - mówi Marek Adamus z „Gryf-Busu”.

Marszałek Jacek Krupa deklaruje, że jest gotowy na rozmowy z busiarzami, ale nie bardzo wie, jak im pomóc. - Gdybyśmy nie dotowali połączeń kolejowych, to bilety pewnie byłyby ponad dwa razy droższe. A to by się odbiło na podróżnych. Po drugie, dotujemy nie tylko Koleje Małopolskie, ale też np. Przewozy Regionalne - mówi Jacek Krupa. Dla busiarzy ma jednak radę. - Oni są tzw. sektorem prywatnym. Mogę im poradzić, że sposobem na utrzymanie pasażerów jest podnoszenie jakości usług - zaznacza marszałek.

Takie argumenty oburzają busiarzy. - W styczniu mamy spotkanie w Urzędzie Marszałkowskim i chcemy te oraz wiele innych spraw wyjaśnić - mówi Dariusz Tarnawski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych.

Tymczasem przedstawiciele Kolei Małopolskich nie wykluczają, że część pociągów będzie miała wydłużone trasy z Miechowa do Sędziszowa, co postulują pasażerowie. Barbara Węgrzynek z KMŁ mówi, że już teraz na trasie Kraków - Miechów przybyło 16 kursów pociągów dziennie w porównaniu z rozkładem sprzed 13 grudnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski