Busiarze porwali gimnazjalistę?

   - Zgłosiła się do nas matka 12- letniego gimnazjalisty, która uważa, że dwóch kierowców busa porwało jej syna ze Stryszawy i wywiozło do Suchej Beskidzkiej - poinformował wczoraj Wojciech Fluder, rzecznik suskiej Komendy Policji.
   Według relacji matki, syn został porwany z ulicy. Do zdarzenia doszło, gdy wracał z kolegami do domu. Chłopcy bawili się podczas drogi powrotnej, rzucając do siebie śnieżkami. Jedna z nich niefortunnie uderzyła w szybę zaparkowanego przy ulicy pojazdu. To rozwścieczyło kierowców. Złapali 12-latka i wsadzili do busa twierdząc, że za rzucanie śnieżkami w samochody zawiozą go do więzienia. Przestraszony na serio chłopiec prosił, by tego nie robili. W końcu ubłagał ich, by wysadzili go w Suchej Beskidzkiej pod budynkiem, gdzie pracuje jego matka. Wysiadając z samochodu, obiecał poprawę.
   Całkiem na serio sprawę potraktowała jednak matka chłopca, która domaga się wyjaśnienia od policji, dlaczego obcy mężczyźni zabrali jej syna do Suchej i zostawili go tam samego. - W tej chwili przesłuchujemy świadków. Ustalamy fakty tego zdarzenia. Udało nam się już odszukać tych dwóch kierowców, którzy zostaną poroszeni o złożenie wyjaśnień - podaje rzecznik Fluder. - Zdaniem matki, busiarze porwali jej syna.
   Jeśli policja potwierdzi wersję matki 12-latka, kierowcom kursującego między Stryszawą i Suchą busa grozi postawienie zarzutu z art. 189 Kodeksu karnego, który mówi o tym, że temu, kto bezprawnie pozbawia wolności inną osobę, grozi kara więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat.
(MPA)