Od poniedziałku przejazd na trasie wciąż kosztuje 1.50, czyli dwa razy mniej niż wcześniej. Różnica w porównaniu z ubiegłym tygodniem jest tylko taka, że również firma, która całe "cenowe zamieszanie" wywołała, dopasowała się do pozostałych i przejazd z nią nie kosztuje już 1 zł, tylko tyle ile u pozostałych przewoźników. W efekcie osoba, która udaje się do Krakowa załatwić jakąś sprawę, więcej musi wydać na przejazd jednego przystanku tramwajem niż całej 25-kilometrowej trasy z Krakowa do Proszowic.
(ALG)
Wprawdzie właściciele busów kursujących na trasie z Krakowa do Proszowic zapowiadali, że wprowadzona na początku ubiegłego tygodnia promocyjna cena przejazdu, 1.50 zł, obowiązywać będzie tylko do końca tygodnia, ale okazuje się, że konkurencja czyni cuda.