Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Busy jeżdżą. Ale tylko na papierze z urzędu

Robert Szkutnik
Wadowice. Mieszkańcy wiosek pod Wadowicami nie mają jak dojechać do pracy i wrócić. Chcą więcej busów. A urzędnicy twierdzą, że problemu z dojazdem nie ma.

Mieszkańcy Kleczy Górnej, Barwałdu, Stronia, Łękawicy, Stryszowa, Zakrzowa oraz Brodów zbierają podpisy pod petycją do władz powiatu wadowickiego i samorządów gmin. Domagają się zwiększenia liczby kursów na trasie Wadowice - Stryszów - Kalwaria - Wadowice. Przebiega ona bokiem od drogi krajowej nr 52 Wadowice -Kraków.

- Żeby dojechać do Wadowic często trzeba iść kilka kilometrów do głównej drogi, aby tam wsiąść do busa. Tu u nas jeżdżą bardzo rzadko - mówi Kamil Świątek z Kleczy Górej. Dodając, że na przystankach nie ma też rozkładów jazdy i na bus trzeba iść na wyczucie. Przyznaje też, że normą jest konieczność czekania na taki pojazd do 40 minut albo dłużej. No i ta ciasnota w środku.

Dołączają kolejni
Dlatego w swojej miejscowości rozpoczął akcję zbierania podpisów pod petycją do władz w sprawie zwiększenia liczby przewoźników i częstotliwości kursów. Akcja rozpoczęła się także w Stryszowie. Lada moment ruszy w innych miejscowościach. - Liczymy nie tylko na to, że busów będzie więcej, ale że konkurencja wymusi obniżkę cen biletów i polepszy standard jazdy - mówi Szymon Duman ze Stryszowa.

Obecnie bilet jednorazowy ze Stryszowa do Kalwarii kosztuje 3,50 zł, a do Wadowic 4,50 zł. Z kolei z Kleczy do Wadowic zapłacimy 3,50 zł. - A to tylko 5 kilometrów, podczas gdy za dojazd do Krakowa płacimy 7 zł - wyjaśniają mieszkańcy.

Sprawa busów była też przedmiotem zapytań na sesji rady gminy Stryszów. O cenę biletów dopytywał radny Krzysztof Adamczyk. Domagał się także naprawy zniszczonych przystanków m.in. w Łękawicy i Stryszowie.

Konkurencja żadna
Obecnie tę trasę obsługuje trzech przewoźników. Jeden ma siedzibę aż w Okleśnej (po drugiej stronie Wisły w gm. Alwernia) i ma tylko dwa kursy. Z kolei dwóch pozostałych przewoźników ma na tej trasie trzy samochody. Najtrudniej dojechać i wrócić z wiosek w sobotę, a w niedzielę kursów nie ma wcale.

- Pewnym rozwiązaniem byłby w niektórych wsiach pociąg, ale jest ich jak na lekarstwo - mówi Kamil Świątek. Dodając, że do przystanku PKP w Kleczy trzeba od jego domu iść 15 minut. No i bilety nie są tanie.

Więcej nie będzie?
O koncesję na obsługę tej trasy ubiega się właśnie dwóch kolejnych przewoźników, ale na razie mają niewielkie szanse. Jak się okazuje, wójt gminy Stryszów nie wydał im pozytywnej opinii, a jest potrzebna, aby starostwo wydało licencję na obsługę trasy.

- Z analizy kursów przedstawionej nam przez starostwo wynika, że nie potrzeba nowych kursów - twierdzi Jan Wacławski, wójt Stryszowa. Dodając, że przewoźnicy mogą odwołać się od jego postanowienia do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie. Twierdzi też, że jest aż 40 kursów w dwie strony dziennie, a dodawanie innych spowoduje konflikty wśród przewoźników, którzy będą podbierać sobie pasażerów.

Ustaliliśmy, że wójt opierał się na analizie wykonanej w starostwie na podstawie danych dostarczonych przez obecnych busiarzy. - To były dane dostarczone nam przez przewoźników - potwierdza Kazimierz Gałuszka, inspektor z Wydziału Komunikacji i Transportu starostwa w Wadowicach.

Mieszkańcy okolicy twierdzą, że tylu kursów nie ma. - Papier wszystko przyjmie - denerwują się.
Trasa, o którą idzie gra, ma 35 km i bus na jej pokonanie potrzebuje 55 minut. To jedna z najdłuższych linii w powiecie.

- Moje busy będą jeździły co 15-20 minut, w soboty do godziny 23 oraz w niedziele - zapewnia Przemysław Janiso, właściciel jednej z firm ubiegających się o koncesję. Dodaje, że ma ponad 40 busów.
Żeby tak się stało, potrzeba jednak zgody władz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski