MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Busy nie wyjadą na drogi

Piotr Drabik
Archiwum Polskapresse
Kontrowersje. Właściciele prywatnych firm przewozowych grożą strajkiem. Wszystko z powodu zajęcia ich kont bankowych z tytułu niezapłaconych opłat za korzystanie z przystanków na terenie Krakowa. Teoretycznie chodzi o 5 groszy, ale w sumie - o miliony złotych.

Zaostrza się konflikt pomiędzy właścicielami prywatnych busów a Zarządem Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie. Może doprowadzić albo do upadku firm transportowych, albo do wzrostu opłat za przejazd busami, ale też do konieczności oddania przez miasto kilku milionów złotych. Na razie istnieje groźba strajku busiarzy.

Spór dotyczy opłat za korzystanie z przystanków na terenie Krakowa. Urząd Skarbowy zajął już pierwsze konta bankowe przedsiębiorcom, którzy przez ostatnie lata za to nie płacili. Przewoźnicy podkreślają, że wnoszenie takich opłat będzie ich obowiązywać dopiero od 2017 roku, kiedy wejdzie w życie nowa ustawa o publicznym transporcie zbiorowym. Ponadto dodają , że nie jest ona opłatą podatkową. Do zupełnie innego wniosku dochodzi ZIKiT, który już teraz regularnie wysyła polecenia zapłaty do firm, których busy zatrzymują się na krakowskich przystankach. Jednorazowy koszt takiego postoju to zaledwie 5 groszy, ale w skali roku to nawet do 60 tys. złotych.

- Opłaty są pobierane na podstawie uchwały Rady Miasta, w której ustalona jest ich wysokość. Te stawki obowiązują wszystkich, zarówno przewoźników publicznych, jak i prywatnych - podkreśla Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT-u. Jednocześnie dodaje, że zdecydowana większość przewoźników na bieżąco reguluje należności, a tylko kilku z nich uchyla się od płacenia.

Prywatni przewoźnicy nie ukrywają, że w przypadku braku porozumienia z władzami miasta, mogą nawet wstrzymać przejazdy na terenie całego województwa małopolskiego. I to już w przyszłym tygodniu. - Od dwóch lat zastanawiamy się nad akcją protestacyjną, ale do tej pory staraliśmy się studzić emocje, czekając na kolejne wyroki sądów administracyjnych - podkreśla Dariusz Tarnawski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych w Krakowie. Zajęcie kont może wywołać wybuch emocji.

- Jeśli tak dalej pójdzie, to nie będę miał pieniędzy na zakup paliwa i opłacenie kierowców - podkreśla Witold Zajger, którego firma przewozowa Superbus jeździ na trasie Aleksandrowice - Kraków. Przedsiębiorca jest winny ZIKiT-owi aż 200 tys. złotych za nieuregulowane opłaty przystankowe z ostatnich dwóch lat. - Jeśli nadal będziemy musieli regulować te należności, to na pewno podniosę cenę biletów - nie ukrywa Witold Zajger. Czy jest inne wyjście? Tak - upadek firmy.

- Występowaliśmy do prezydenta Jacka Majchrowskiego o zaniechanie pobierania opłat, które nie są wprost narzucone przez obowiązującą ustawę o transporcie drogowym. Mimo to, nie dostaliśmy od niego żadnej odpowiedzi - wyjaśnia Dariusz Tarnawski. Jednocześnie dodaje, że wciąż czeka na ostateczne rozstrzygnięcie sprawy konieczności wnoszenia opłat przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Krakowie.

W przypadku korzystnego dla właścicieli busów wyroku przewoźnicy zapewniają, że będą starać się o zwrot wniesionych już do miejskiej kasy pieniędzy. Może to odchudzić budżet Krakowa o miliony złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski