MKTG SR - pasek na kartach artykułów

By nie było jeszcze gorzej

Redakcja
Jeszcze nie tak dawno argumentem za podniesieniem cen za usługi komunalne było podnoszenie jakości tych usług. Teraz podwyżki są konieczne - jak się nas przekonuje - by nie było gorzej.

Grzegorz Skowron: TYDZIEŃ W KRAKOWSKIEJ POLITYCE

Tak została przeforsowana podwyżka cen za bilety na miejskie autobusy i tramwaje. To prawda, że oszczędzono bilety okresowe, czyli codziennie dojeżdżających: uczniów do szkoły, studentów na uczelnie i pracowników do biur, urzędów, sklepów i firm. Z drugiej jednak strony warto sobie uzmysłowić, że ceny biletów jednorazowych i godzinnych poszły w górę o kilkanaście procent. A zrobiono to dlatego, by nie było kolejnych ograniczeń w komunikacji miejskiej.

Zdaję sobie sprawę z trudnej sytuacji finansów miejskich, ale straszenie krakowian, że Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne zbankrutuje, bo miasta nie stać na kolejne dopłaty do komunikacji, uważam za przesadę. Do tego obawiam się, że podwyżka cen biletów jednorazowych (30-minutowych) i godzinnych nie poprawi ani sytuacji MPK, ani miejskiego budżetu.

Kiedy podwyżka jest zbyt duża, a w tym przypadku można tak przypuszczać, spadnie sprzedaż biletów. Może w czerwcu, gdy do Krakowa zjadą kibice na Euro (pytanie - czy zjadą?), sprzeda się nieco więcej biletów jednorazowych, ale nie wróżę wielkiego strumienia pieniędzy z tego tytułu. Nie spodziewam się też, że ci, którzy do tej pory nie korzystali z biletów miesięcznych, nagle tłumnie ruszą do kas, zostawią swoje samochody w garażach lub na osiedlowych parkingach i przesiądą się do zatłoczonych tramwajów i autobusów.

Sposób podniesienia cen biletów na miejską komunikację i argumentowania tej podwyżki może być przeniesiony także na inne dziedziny. Przecież w przedszkolach już wprowadzane są poważne ograniczenia, bo te placówki mają mniej pieniędzy nie tylko z tytułu dotacji z budżetu, ale także z samych opłat ponoszonych przez rodziców. Tak niewiele trzeba, by powiedzieć teraz rodzicom, że skoro chcecie, by było przynajmniej tak jak do tej pory, to musicie więcej zapłacić. Można by znowu argumentować, że przecież podwyżka będzie niewielka, tak z 50 groszy za każdą godzinę. W tym przypadku przynajmniej jest pewność, że rodzice nie zabiorą swoich dzieci, bo nie będą mieli gdzie ich zaprowadzać, tylko pokornie zgodzą się na wyższe opłaty.

To samo można zastosować w przypadku biletów wstępu do miejskich muzeów, opłat za korzystanie z miejskich basenów i domów kultury. Teoria, że płacimy podatki w Krakowie i to z nich władze miasta powinny nam zapewnić dobrą komunikację, przedszkola, szkoły i dostęp do kultury, jest już dawno nieaktualna. Teraz władza może nam już tylko obiecywać, że nie będzie gorzej, o ile my damy jej kredyt zaufania (który to już raz) i to nie tylko w tym przysłowiowym, ale też finansowym znaczeniu. I nie miejmy żadnych złudzeń - ta pożyczka nigdy nie zostanie nam spłacona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski