By poczuli wokół dobro

W Myślenicach od około 20 lat tradycyjnie organizuje się Wigilię dla samotnych. W tym roku na przybyłych czekało tu 100 nakryć.

– Na liście zaproszonych mamy zwykle 70-80 osób, ale jesteśmy przygotowani na 100. Bywa, że ktoś wcześniej się nie zgłasza, a potem przychodzi. Każdego przyjmujemy - mówi ks. Leszek Harasz z Caritas Betania.

Myślenicki oddział Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej, który jest współorganizatorem tej Wigilii, również dla 100 osób przygotowuje świąteczne paczki. – Chcemy, by ludzie poczuli święta i dobroć – mówią Krystyna Pędzisz i Lucyna Gowin z KKK.

– Niezależnie od koniunktury, od tego, że pojawiają się nowe projekty jak na przykład „Szlachetna Paczka”, stale to robimy.

Oprócz paczek kupcy finansują też produkty, z których wolontariusze Betanii przygotowują potrawy. W tym roku samych pierogów i uszek ulepili 1400 sztuk. Był też m.in. barszcze czerwony i biały, ryba, kompot z suszu, ciasta oraz oczywiście opłatek. – Nie pytamy nikogo, dlaczego przychodzi. Jeżeli czuje potrzebę, to cieszymy się, że jest – mówi ks. Harasz.

Jedną z osób, która od kilku lat gości na Wigilii dla samotnych jest pani Anna. Dla niej to jedyna wieczerza wigilijna. 24 grudnia nie siada do niej, bo bliscy albo nie żyją, albo są daleko. Czas spędza wtedy inaczej. Co roku jeździe do Krakowa, gdzie kwiaciarki z Rynku składają pod pomnikiem Adama Mickiewicza kwiaty. Potem spaceruje po miescie.

W Wigilii Ulicznej w Dob-czycach chodzi przede wszystkim o spontaniczne spotkanie mieszkańców przy wigilijnych potrawach i opłatku. Ale także tu pamiętano o samotnych i harcerze zanieśli im poczęstunek. Tegoroczna była trzynasta, a jak przypomniał Andrzej Topa z Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu, inicjatywa pierwszej wyszła od Klubu Ośmiu z dawnej szkoły rolniczej. – Uczniowie chodzili po Rynku i przełamywali się chlebem z mieszkańcami – wspomina. Dziś Wigilię organizuje właśnie MGOKiS oraz UGiM.

[email protected]