Włącznie z piłką nożną, która zapewne - ze względu na swą popularność - skrywa najwięcej dopingowych tajemnic. Spowiedź byłego amerykańskiego kolarza Tylera Hamiltona trzeba przeczytać, by pozbyć się resztek złudzeń - jeśli takowe u kogoś jeszcze zostały po aferze Lance'a Armstronga. By zrozumieć, że doping nie jest fanaberią garstki frustratów, którym nic nie wychodzi i do zaistnienia potrzebują wsparcia zakazanych specyfików. Doping jest wszechobecny i bez niego, tak, tak, dziś nie sposób odnosić sukcesów. W niektórych dyscyplinach być może jest to możliwe jakimś fuksem, zrządzeniem losu. Ale nie w kolarstwie, dyscyplinie wytrzymałościowej, w której specjaliści potrafią dokładnie wyliczyć, jaki należy osiągnąć we krwi poziom hematokrytu i hemoglobiny oraz na jakim etapie wyścigu dokonać transfuzji. W tym nie ma żadnej magii, prosty rachunek, jakkolwiek brzmi to obrazoburczo dla fanów, którym wydaje się, że ściganie się na rowerach jest pasjonujące, bo, w ich mniemaniu, nieprzewidywalne.
Książka jest świetnie napisana, ale dla polskiego czytelnika jest jeszcze jedna bardzo dobra wiadomość - jest też znakomicie przetłumaczona i zredagowana. Co wcale nie jest standardem u wydawców w naszym kraju. Po przebrnięciu przez fatalną pod tym względem książkę "Arsenal. Jak powstawał nowoczesny superklub" czytanie pozycji Daniela Coyle'a jest prawdziwą ucztą dla umysłu.
Krzysztof Kawa
"Wyścig tajemnic", Tyler Hamilton i Daniel Coyle. Wydawnictwo Sine Qua Non. Stron 320. Cena 39,90 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?