Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Być szczęśliwym. Nawet z autyzmem

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Zabawy z psem to jedna z terapii dla dzieci. Nie brakowało ich podczas powiatowych obchodów Światowego Dnia Autyzmu.
Zabawy z psem to jedna z terapii dla dzieci. Nie brakowało ich podczas powiatowych obchodów Światowego Dnia Autyzmu. archiwum stowarzyszenia „Być szczęśliwym”
Wielka Wieś, Tomaszowice. Jak radzić sobie z tajemniczą chorobą, na którą nie ma lekarstwa? Stowarzyszenie założone przez Annę Bałę skupia dzieci autystyczne i ich rodziców z powiatu krakowskiego. Wspiera ich i organizuje terapie.

Marcel, Julka, Kamil, Grześ - dzieci, które żyją w odosobnieniu, w swoim świecie, w ciszy, w zamknięciu, są zamknięte w sobie, to znów krzyczą, hałasują, szaleją. Nie szukają kontaktu z rówieśnikami, z innymi ludźmi, z otaczającą ich rzeczywistością. Mają swoją, inną.

Czasem wyglądają na zdrowe, lecz niesforne i rozkapryszone. Ale ich zachowanie to nie kwestia wychowania. One chorują na autyzm. To tajemnicza choroba, związana z nieprawidłową pracą mózgu. Nie ma na nią lekarstwa.

Ludziom dotkniętym autyzmem trudno pomóc, ale stowarzyszenie z myślą o mieszkańcach regionu „Być szczęśliwym” stara się to robić - wspierać chore dzieci i ich rodziców, rodzeństwo, opiekunów. Dlatego prezeska tej organizacji Anna Bała z gminy Wielka Wieś pisze projekty pozwalające na finansowanie terapii dla dzieci i organizowanie dla nich uroczystości, zabaw.

Wśród nich nie mogło zabraknąć obchodów Światowego Dnia Autyzmu w powiecie krakowskim organizowanego na koniec kwietnia - miesiąca poświęconego autyzmowi. Przyjechali rodzice z dziećmi autystycznymi oraz nadpobudliwymi, niepełnosprawnymi z Jerzmanowic, Świątnik Górnych, Wielkiej Wsi, Zabierzowa.

Poprzez integracyjne spotkania, imprezy i zabawy autystyków z dziećmi zdrowymi, członkowie stowarzyszenia starają się solidaryzować z osobami dotkniętymi chorobą. Ich symbolicznym kolorem jest niebieski - uspokajający i oznaczający nadzieję. Uczestnicy powiatowych zabaw dostali takie koszulki, a organizatorzy ubrali niebieskie peruki.

- To teatr - cieszył się Marcel, chory na autyzm syn Anny Bały, która wystąpiła w peruce.

- Nasze dzieci nie potrafią bawić się na imprezach organizowanych np. przez gminy dla całej społeczności, dlatego jako rodzice czujemy się tam wyobcowani. Organizujemy spotkania, imprezy, zabawy odrębne, na których dzieci dostaną odpowiednie bodźce, dostosowane do ich potrzeb i poczęstunek nawiązujący do ich diety - mówi Anna Bała.

Powiatowe obchody Światowego Dnia Autyzmu organizowała w Gospodarstwie Podskalany w Tomaszowicach. Dzieci chore i zdrowe podziwiały pokazy woltyżerki, gimnastyki artystycznej na koniu oraz pokaz wytresowanych psów border collie.

- Staramy się zapewnić dzieciom podstawowe ćwiczenia z koniem, żeby oswajały się ze zwierzęciem, łapały równowagę. To kilka minut ćwiczeń i jazda rekreacyjna dostosowana do możliwości dziecka, bo typowej hipoterapii nie organizujemy - mówi Bartosz Lech, pracownik Gospodarstwa Podskalany.

Z uczestnikami święta pracowała wykwalifikowana kadra trenerów i instruktorów, żeby pokazy były ciekawe i rozwijające. Były też konkursy sportowe, rzut podkową, przeciąganie liny, huśtawki, karuzele i konkurs malowania obrazków na niebiesko.

- Nas nikt nigdzie nie zaprasza, bo zachowanie naszego dziecka jest nieprzewidywalne. Trudno też zabrać je na imprezy dla zdrowych ludzi, bo nie każdy toleruje niezrozumiałe zachowania, a czasem krzyki, szaleństwa. Tu syn czuje się dobrze, bawi z innymi dziećmi bańkami mydlanymi lub wiatrakami - mówi jedna z matek chorego chłopca.

Jedną z najlepszych terapii jest jazda konna. Podczas pracy z koniem rodzice zauważają, że dziecko zaczyna szukać kontaktu ze zwierzęciem. O dziwo dzieci z autyzmem uczyły się tutaj cierpliwości, czekania na swoją kolejkę, żeby dosiąść konia, poćwiczyć na nim lub pobawić się z psem.

Stowarzyszenie „Być szczęśliwym” stara się także wyszukiwać placówki, które organizują terapie dla autystyków.

Jedną z nich jest współrealizująca projekt stowarzyszenia „Być szczęśliwym” Niepubliczna Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna Dla Dzieci i Młodzieży.

Właścicielka Maria Porębska organizuje ćwiczenia m.in. dla autystyków. - Nasze działania to nie leczenie, bo leku dla autystyków nie ma. To terapia, podczas której staramy się rozwijać mowę, bo autystyczne dzieci mają z tym problem, uczyć ich koncentracji, skupiania uwagi. Robimy to poprzez słuch, ćwiczenie uszu - mówi Maria Porębska. - Pracujemy metodą francuskiego otolaryngologa Alfreda Tomatisa. Przetwarzamy pewne rodzaje muzyki np. Mozarta lub chorały gregoriańskie. Bywa, że nagrywamy i przetwarzamy głos mamy, który także jest włączany dzieciom podczas terapii - dodaje.

Ważne jest to, że ta metoda nie wymaga aktywności dziecka, ono bawi się przez dwie godziny, a słuchawki i słuchanie przetworzonej muzyki sprawia, że ucho wciąż jest gimnastykowane.

- Nie znajdziemy szybko lekarstwa na autyzm, dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby osobom cierpiącym na tę chorobę żyło się lepiej. Świadomość społeczna w tej kwestii jest bardzo niska. Reakcje na odmienne zachowanie osób z autyzmem bywają okrutne i krzywdzące. Organizujemy dla całych naszych rodzin wyjścia do kina, różnego rodzaju terapie. Chcemy uczyć nasze dzieci ochrony środowiska i bezpiecznego zachowania na drodze - mówi Anna Bała.

Marzy też, żeby stworzyć w powiecie krakowskim placówkę edukacyjną dla dzieci z autyzmem. - Może nie szkołę, ale świetlicę terapeutyczną, w której osoby niepełnosprawne będą bezpieczne pod okiem terapeutów wychowawców, a ich rodzice będą mogli odetchnąć i załatwić swoje codzienne sprawy - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski