Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Był społecznikiem i radnym prezydenta. Teraz jego firma realizuje zlecenia miasta

Piotr Tymczak
Prezes Zygmunt Włodarczyk.
Prezes Zygmunt Włodarczyk. Fot. anna kaczmarz
Sylwetka. Zygmunt Włodarczyk jest uważany za jedną z bardziej wpływowych i barwnych postaci w Płaszowie. Zapamiętano tam jego działalność jako społecznika i zasługi dla lokalnej społeczności. Ostatnio jednak wiele kontrowersji wywołuje jego prezesura w Klubie Sportowym Płaszowianka. Zapłacił za to utratą zaufania i porażką w wyborach.

Energiczny i porywczy. Budzi też kontrowersje. Kiedy w rozmowie wspominamy o zarzutach wobec niego ze strony mieszkańców, że doprowadza do ruiny Klub Sportowy Płaszowianka, gdzie jest prezesem, to stanowczo ripostuje: - Skoro ktoś twierdzi, że coś niszczę, to spotkamy się w __sądzie.

Wyborcy nie obdarzyli go kolejny raz zaufaniem
Zygmunt Włodarczyk to emerytowany strażak oraz były samorządowiec. Przez dwie kadencje był radnym miasta, a sześć kadencji zasiadał w Radzie Dzielnicy XIII Podgórze, gdzie pełnił też funkcję przewodniczącego.

Ostatnie wybory samorządowe skończyły się dla niego wielką porażką. Znające go osoby, jak i mieszkańcy przyznają, że wpływ na to miały ostatnie rządy Włodarczyka w Klubie Sportowym Płaszowianka i konflikt z przedstawicielami sekcji piłki nożnej oraz wspierającymi ich mieszkańcami.

- O pomstę do nieba woła to, co robi prezes Włodarczyk w Płaszowiance. To był kiedyś obiekt, który tętnił życiem, a teraz jest tam czarna dziura, wielka smuta. To, co tam proponuje na __pewno nie służy rozwojowi sportu masowego - komentuje Adam Wrona, radny Dzielnicy XIII Podgórze. Jego zdaniem Włodarczyk nie wykazał się też jako przewodniczący „trzynastki” w poprzedniej kadencji. - Efekt jego czteroletniej pracy w __dzielnicy był taki, że nie został ponownie wybrany - zaznacza radny Wrona.

Włodarczyk nie ma sobie nic do zarzucenia. Przypomina, że dzięki jego działaniom przed laty reaktywowano ten klub. Doprowadził też do komunalizacji sportowych obiektów Płaszowianki.

- Wiem, że jest w Płaszowiance konflikt i powinien zostać rozwiązany. Wiem też, że bezspornie pan Włodarczyk w pracę na rzecz Płaszowianki włożył wiele energii. Nie powiem o __nim złego słowa - komentuje Jacek Bednarz, obecny przewodniczący Rady Dzielnicy XIII, który w przeszłości rywalizował z Włodarczykiem o przywództwo w Podgórzu.

Jako radny prezydenta wyrobił sobie układy
Lepiej jest oceniana początkowa praca Włodarczyka jako działacza społecznego oraz w roli radnego miasta.

Włodarczyk pracę społecznika zaczynał działając w strażackiej Solidarności. - Jako związkowiec opanował zagadnienia prawne i __zdobył umiejętności negocjowania - wspomina Bolesław Kosior (PiS), wieloletni radny Krakowa.

Później Włodarczyk wykazywał się w Ruchu Inicjatyw Osiedlowych, który zajmował się m.in. sprawami budowy kanalizacji, sieci wodociągowej, dróg na terenie osiedli na obrzeżach miasta. - Robili dobrą robotę, współpracując z __komitetami mieszkańców - ocenia radny Kosior.

Radny Grzegorz Stawowy (PO) też zapamiętał Włodarczyka jako osobę, która głównie dbała o lokalne sprawy. - Jak w Radzie Miasta zgłaszał poprawki to zwykle dotyczące Płaszowa albo Starego Podgórza. Dbał o teren, z __którego był wybierany - wspomina radny Stawowy.

Bolesław Kosior zapamiętał Włodarczyka jako osobę dynamiczną. - Nie był to radny, o których mówiło się dietetycy, czyli tacy, którzy tylko są po to, aby pobierać pieniądze w ramach diet. A Włodarczyk angażował się, dość mocno reprezentował lokalne środowiska - ocenia radny Kosior.

Grzegorz Stawowy pamięta, że Włodarczyk twardo bronił swoich racji.- Jest uparty, taki ma charakter. Czasem dało się go jednak przekonać do __argumentów innych osób - wspomina radny Stawowy.

Teraz będzie oświetlał wiślane bulwary
Teraz Zygmunt Włodarczyk jest właścicielem firmy Włomex, która zajmuje się techniką oświetleniową i małą architekturą.

Ostatnio było o niej głośno z tego powodu, że wygrała przetarg (ogłoszony przez Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu) na oświetlenie dolnych alejek bulwarów przy brzegu Wisły. Koszt zadania to niecałe dwa miliony złotych.

Prace miały być wykonane do końca listopada, ale nic nie zrobiono, ponieważ nie ma pozwolenia na budowę. To jednak nie jest winą firmy Włodarczyka. Okazało się, że projektant - Zakład Usług Elektrycznych i Projektowych - złożył wniosek o pozwolenie na budowę, ale został on odrzucony ze względu na braki formalne.

Włodarczyk nie chce nawet słyszeć, że ktoś może mieć podejrzenia o wygranie przez niego przetargu ze względu na jego znajomość z ludźmi prezydenta. Podkreśla, że jego firma wygrała, bo zaproponowała najniższą cenę. - Nie ma w __tym żadnej sensacji - komentuje.

Zaznacza, że nie jest już radnym i jego firma może startować w każdym przetargu w Krakowie. Zadowoleni są też pracownicy, bo rozszerzył się rynek, na którym może realizować zamówienia firma Włomex.

Włodarczyk oburza się, kiedy pytamy go to, czy wygrywając przetarg na tak duże kwoty, nie zdecydowałby się zostać także sponsorem Płaszowianki. -_Idą święta, trzeba się modlić o opatrzność bożą nad _wami - usłyszeliśmy w odpowiedzi. Wyjaśnił, że musi zarabiać na rodzinę, a nie dorosłych facetów biegających za piłką. - Nie jestem Januszem Filipiakiem, Bogusławem Cupiałem. Nie ta branża, nie ta skala - mówi Włodarczyk.

Wyjaśnia, że zarobek to niewielki procent całej kwoty, a największą część tego tortu pokryje zakup materiałów.

Na koniec rozmowy o konflikcie w Płaszowiance i jego życiowej historii Włodarczyk podkreśla: - Na dobre imię pracujemy długo. Skończy się chyba paroma sprawami w sądzie o __pomówienie. Także przestrzegam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski