Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byli więźniowie wciąż przyjeżdżają, by dawać świadectwo prawdy o KL Auschwitz

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Odbyły się uroczystości 72. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau. Wzięli w nich udział byli więźniowie Auschwitz w liczbie 60.

Wśród nich była Batszewa Dagan, izraelska psycholog i pedagog, która do obozu trafiła w 1942 r. jako 17-latka. Po likwidacji Auschwitz była więziona w KL Ravensbrück, a później do Malchow, gdzie 2 maja 1945 r. doczekała się wolności. - To wielkie szczęście być tutaj dzisiaj, bo życie jest największym podarkiem, jakie możemy dostać - powiedziała była więźniarka.
Był też Bogdan Bartnikowski, który został przywieziony do Birkenau jako 12-latek w sierpniu 1944 roku z Warszawy objętej powstaniem. Przez esesmanów określany był bandytą z Warszawy.
Nie ukrywał, że przyjazdy tutaj są dla niego trudnym przeżyciem, przywołując tragiczne wspomnienia. - Muszę jednak przyjeżdżać, aby dawać świadectwo prawdzie - powiedział Bogdan Bartnikowski.

Nic nie odda tego zła
Uczestnicząca w uroczystościach premier Beata Szydło podkreśliła 27 stycznia to wyjątkowy dzień, a tego co wydarzyło się w Auschwitz nie odda nigdy żadne słowo. - Tutaj jeden człowiek odebrał drugiemu człowieczeństwo, to co definiuje nas jako ludzi - zauważyła szefowa polskiego rządu. Przypomniała, że urodziła się w Oświęcimiu i od dziecka słyszała o Auchwitz i Birkenau o dymach, które unosiły się nad Birkenau. Jej matka pochodziła z pobliskich Harmęż, które zostały wysiedlone przez Niemców pod rozbudowę obozu. - Bronią przeciwko złu są pamięć i prawda - powiedziała Beata Szydło.
Z kolei ambasador Izralela Anna Azari podkreśliła, że trzeba zachować jak najwięcej indywidualnych historii ludzi, które będą przybliżać tamte czasy.
Przed Pomnikiem Ofiar na terenie byłego obozu Auschwitz II - Birkenau uczestnicy uroczystości oddali hołd wszystkim pomordowanym w tym największym w dziejach ludzkości miejscu ludobójstwa.

Tylko część osądzonych
Z załogi SS w Auschwitz, która stała za tymi zbrodniami, zaledwie część odpowiedziała za swoje czyny przed sądami. - W sumie tylko ok. 700 z nich zasiadło na ławach oskarżonych - zaznacza dr Piotr Setkiewicz, kierownik Centrum Badań Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
W poniedziałek krakowski Instytut Pamięci Narodowej opublikuje nazwiska 8,5 tys. esesmanów, którzy pełnili służbę w KL Auschwitz w latach 1940 - 1945. Jest to wspólne przedsięwzięcie historyka Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy prof. Aleksandra Lasika oraz Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie. Profesor Lasik opracowanie tej bazy esesmanów rozpoczął w 1982 roku, gdy przygotowywał rozprawę doktorską. Pierwotnie obejmowała dane funkcjonariuszy SS z KL Auschwitz-Birkenau. Z czasem poszerzał ją informacje o esesmanach z innych obozów. Łącznie obejmuje ok. 25 tys. członków SS.
IPN pozyskał tę bazę danych w maju 2014 roku, po tym jak prof. Lasik był biegłym w śledztwie dotyczącym zbrodni popełnionych przez Niemców w KL Auschwitz.
Jak podkreśla Piotr Setkiewicz, który jest autorem ostatnio opublikowanej książki „Nie poczuwam się do żadnej winy...” esesmani w większości podczas toczących się przeciwko nim procesów, absurdalnie tłumaczyli się, że o niczym nie wiedzieli. Tak było pod koniec 1947 r. przez Najwyższym Trybunałem Narodowym w Krakowie, przed którym stanęło 40 członków załogi Auschwitz, wśród nich m.in. Arthur Liebehenchel, drugi komendant obozu czy Maksymilian Grabner, szef obozowego gestapo. Proces zakończył się 39 wyrokami, w tym zapadły 23 wyroki śmierci.

Tu więcej w temacie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Byli więźniowie wciąż przyjeżdżają, by dawać świadectwo prawdy o KL Auschwitz - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski