Fot. Anna Kaczmarz
Czy unia lubelska, której rocznicę dziś obchodzimy, ma już znaczenie wyłącznie czysto historyczne?
- Unia lubelska, wieńcząca proces jednoczenia Polski i Litwy, zapoczątkowany unią w Krewie z 1385 r., powołała do życia największe mocarstwo ówczesnej Europy, co nie mogło pozostać bez wpływu na historię wieków następnych. Jednak patrząc z dzisiejszej perspektywy ważne jest coś innego - nasze państwa pokazały światu, w jaki sposób tworzyć sojusze mogące służyć pokojowi. Na unii polsko-litewskiej wzorowały się inne państwa, by wymienić tylko unię kalmarską z 1397 r., łączącą Danię, Szwecję i Norwegię. Także współczesna nam Unia Europejska odwołuje się, choć nie w pełni świadomie, do tej tradycji. To nie Polska wzorowała się na Europie Zachodniej, to Europa Zachodnia sięgała i sięga po polsko-litewskie wzorce.
Jakie były główne założenia unii?
- Unia gwarantowała obywatelom Polski i Litwy równość praw obywatelskich, była unią "wolnych z wolnymi i równych z równymi". Oba narody miały łączyć wspólna elekcja władcy, jeden Sejm, obowiązek wspólnej obrony granic, wspólna polityka zagraniczna i jednolity system celny. Czyli mniej więcej to samo, co zawarte współcześnie traktaty z Maastricht i Schengen. Jednocześnie zachowano odrębne urzędy, od szczebla ministerialnego w dół, osobne były wojsko, skarb i system prawny. Unia polsko-litewska była więc unią ojczyzn, co różni ją od współczesnych koncepcji zjednoczeniowych, powołania megapaństwa czy Stanów Zjednoczonych Europy.
Polacy wspominają Rzeczpospolitą Obojga Narodów z sentymentem, na współczesnej nam Litwie oceny unii nie są tak jednoznaczne...
- Także podczas trwania procesów zjednoczeniowych Litwini nie zawsze palili się do wejścia do unii. I to pomimo tego, że oni na tym więcej zyskiwali - w końcu Batory wyruszył pod Psków w obronie wschodnich granic Litwy... Także podczas obrad Sejmu lubelskiego z 1569 r. nie wszystko przebiegało bezproblemowo. W marcu posłowie litewscy, niechętni planowanemu podpisaniu aktu unii, opuścili obrady. Król Zygmunt August, na którego wniosek Sejm inkorporował do Królestwa Podole, Wołyń, Bracławszczyznę i Kijowszczyznę, zagroził, że jeżeli nie wrócą, także Litwę czeka wcielenie do Korony. W ten sposób ich zdyscyplinował, ale było to wydarzenie akcydentalne, cały wieloletni proces jednoczenia był efektem obustronnej woli łączenia się dwóch państw przeciwko wspólnym zagrożeniom.
Z naszego punktu widzenia odczucia współczesnych Litwinów muszą więc nieco dziwić...
- Tradycja unii była żywa mniej więcej do końca XIX wieku. Wiek XX okazał się wiekiem odradzających się nacjonalizmów, widocznych zwłaszcza u mniejszych narodów, a wielu Litwinów uznało, że Korona zdominowała kulturowo Wielkie Księstwo. Jednak na Litwie widać już oznaki zmian w ocenie naszej wspólnej historii.
ROZMAWIAŁ WŁODZIMIERZ JURASZ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?