Było ciekawiej

Po sparingu koszykarzy

 Wtorkowy mecz koszykarzy Azoty - Hoop dostarczył licznie zgromadzonym kibicom wiele emocji, ale przyniósł jeszcze więcej pożytecznych informacji trenerom.
 Dowodem jest wysoki wynik (96-95 dla HOOP-u), który został osiągnięty mimo dobrej gry obronnej obu zespołów. Brak jest teraz tego nudnego przetrzymywania piłki, albowiem krótszy czas na akcję (24 sekundy) zmusza zespoły to szybszych i co za tym idzie dynamiczniejszych akcji.
 Co do zespołu z Pruszkowa, można powiedzieć, że jest murowanym kandytatem do czołówki ligowej. Jacek Gembal, trener Hoop-u, nie posiadając graczy zagranicznych oraz grając bez Małeckiego i Dryi, potwierdził, iż zakupy polskich graczy też są przydatne. Jarosław Kalinowski wyśmienicie penetrował obronę gospodarzy, obsługując podaniami swoich partnerów, a oprócz tego niemal bezbłędnie trafiał z dystansu za trzy pkt, Michał Hlebowicki natomiast znakomicie kończył kontry gości, a poza tym dobrze prezentował się w obronie i w zbiórkach.
 Zespół Unii posiada wreszcie dobrych graczy na dwóch kluczowych pozycjach - rozgrywającego i centra. Jeff Massey potrafi świetnie rzucać i dogrywać do kolegów z zespołu, a ponadto można liczyć na niego w końcówkach meczu. Havrilla prezentuje się doskonale pod względem warunków fizycznych, nie zawsze potrafi jednak skutecznie wykończyć swoją akcję, choć zdobył najwięcej punktów w meczu - 32.
 Ciekawą postacią może być Amerykanin Ross Land, który może grać na pozycjach 1 i 2. Zmieniałby on w zależności od potrzeby Masseya lub Majchrzaka. Ten ostatni jest najlepszym krajowym zawodnikiem Unii. Doskonale prezentuje się w ataku i obronie.
 Jeżeli chodzi o Żurawskiego, to typowy gracz do "czarnej roboty", przydatny do walki na "deskach", nie zdobywający raczej większej ilości punktów. Największym atutem Rutkowskiego jest natomiast doświadczenie, które powinno być należycie wykorzystane w Tarnowie.

(Achi)