Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Było dużo walki, mało finezji i ani jednego gola

Maciej Hołuj
III liga. Początek meczu należał zdecydowanie do pełniących w Myślenicach rolę gospodarza futbolistów z Krakowa. Kilka składnych akcji nie zostało jednak przypieczętowanych zdobyciem gola przez wiślaków.

Wisła II Kraków0
Granat Skarżysko-Kamienna 0

Wisła II: Bieszczad - Witek (84 Szywacz), Bierzało, Uryga, Bartosz (72 Kolanko) - Lech, Gulczyński, Szewczyk (67 Kuczak), ZającI - Kościelniak, Klaric (62 Kamiński).
Granat: Majcherczyk - Chrzanowski, Styczyński, Gębura, Basąg - Michalski, Mianowany, Ryński (62 Dziubek), Jagodziński (46 Duda) - Smolarczyk (79 Markowicz), Malinowski (67 Fryc).
Sędziował: Michał Górka (Tarnów).
Widzów: 30.

W 19 min Grzegorz Gulczyński strzelał z dystansu, ale lecącą w światło bramki piłkę zablokował jeden z obrońców Granatu. Potem przez kilka minut na boisku panował chaos. Pierwszą groźną akcję lider tabeli ze Skarżyska przeprowadził dopiero w 23 min, kiedy po rzucie rożnym jeden z napastników Granatu przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.

W 32 minucie z rzutu wolnego bramkarza Wisły próbował zaskoczyć Wojciech Jagodziński, ale golkiper znalazł się tam, gdzie powinien.

- Gramy w piłkę - krzyczał ze swojej trenerskiej ławki Maciej Musiał, próbując zmobilizować swoich piłkarzy do bardziej energicznych poczynań. Futboliści posłuchali i w 34 min przeprowadzili składną akcję zakończoną dalekim wybiegiem Konrada Majcherczyka, który w ten sposób uratował swoją drużynę przed utratą bramki. Minutę później Michał Szewczyk znalazł się w polu karnym i huknął z ostrego kąta, ale piłka przeleciała tylko przed bramką Granatu, bo żaden wiślak nie zamknął tej akcji.

Do końca meczu trwał bój o zwycięstwo, ale żadnej z drużyn nie udało się już zyskać wyraźnej przewagi i udokumentować jej zdobyciem bramki.

Zdaniem trenera
Maciej Musiał, Wisła II:
- Trzeci mecz gramy w Myślenicach i trzeci raz nie wygrywamy. Murawa nie jest plusem tego stadionu. Jesteśmy w nieco gorszej dyspozycji w tej rundzie niż w poprzedniej. Remis z liderem przyjmujemy z pokorą.

Ireneusz Pietrzykowski, Granat:
Żadna z drużyn nie miała zdecydowanej przewagi. Mamy 5 punktów zapasu i myślę, że to wystarczy, aby dowieźć do końca rozgrywek pozycję lidera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski