MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Było miło, ale odchodzi

Redakcja
Trener Unii Tomasz Piątek nie wie, jaką będzie miał kadrę Fot. jerzy Zaborski
Trener Unii Tomasz Piątek nie wie, jaką będzie miał kadrę Fot. jerzy Zaborski
Słowacki obrońca Aksamu cieszył się jak dziecko ze zdobycia brązowego medalu po wygraniu walki o niego z JKH GKS Jastrzębie 4:3. Rywalizacja w "małym finale" była dla niego szczególnie wyczerpująca. Jednak w przyszłym sezonie nie zagra w Unii, bowiem klub nie przedłużył z nim umowy. Wcześniej odeszli Rziha z Krajcim.

Trener Unii Tomasz Piątek nie wie, jaką będzie miał kadrę Fot. jerzy Zaborski

HOKEJ. Mirosław Zatko dołączył do zawodników opuszczających Oświęcim

- Spędziłem w Unii wiele miłych chwil, ale każdy sportowiec wiedzie życie na walizkach. Jestem na etapie szukania nowego klubu - zdradza Zatko.

W mistrzostwach świata w Krynicy nie wystąpi, choć trener Wiktor Pysz widziałby dla niego miejsce w kadrze. Sprawa przyznania Słowakowi polskiego paszportu ciągnie się ponad rok. - Byłem w Ministerstwie Sportu i Turystyki na przesłuchaniu, po którym mój wniosek ponownie został pozytywnie zaopiniowany, ale na tym koniec. Jak długo sprawa będzie się jeszcze ciągnąć, tego nie wiem - tłumaczy były już zawodnik Unii.

Oświęcimskim kibicom nie mieściło się w głowie, że Mirosław Zatko w rywalizacji play-off mógłby być zmęczony. Kto jak kto, ale on przecież ma zdrowie do walki od pierwszej do ostatniej minuty. Wszędzie na lodzie jest go pełno. Nie tylko w obronie, ale także w ataku. - Jednak w decydujących meczach sezonu jakoś szczególnie pokochały mnie kontuzje - tłumaczy Mirosław Zatko. - Rozpoczęło się przecież od pierwszego meczu półfinałowego w Krakowie, który musiałem sobie odpuścić. Owszem, coś się potem podleczyłem, ale już od czwartego meczu o brązowy medal zmogła mnie grypa. Praktycznie nie trenowałem z zespołem, tylko spotykałem się z nim na meczach. Pojawiłem się na lodzie tylko raz, dzień przed siódmym spotkaniem serii o brązowy medal. To były dla mnie osobiście ciężkie mecze. Nie można było sobie pozwolić na leżenie w łóżku. Sytuacja w obronie była trudna, bo przecież od połowy rozgrywek nie było z nami kontuzjowanego Jarka Kłysa Po przegranym półfinale musieliśmy zdobyć ten medal. Dla sponsora, dla kibiców i wreszcie dla siebie. Gdybyśmy nie zdobyli medalu, byłaby to dla nas tragedia. Przecież zespół mieliśmy z papierami na finał. Jednak w klubie wiele się działo i pewne drobne sprawy mogły zdecydować o tym, że przegraliśmy półfinał z Cracovią.

Jerzy Zaborski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski