Funkcjonariusze z Libiąża stracili prawie nowy radiowóz. Nieoznakowana kia ceed zaparkowana na policyjnym parkingu za komisariatem spłonęła w nocy ze środy na czwartek około godz. 1.20.
Policjanci początkowo nie wykluczali podpalenia. Badanie ekspertów wykazało jednak, że doszło do zwarcia instalacji.
- To był samozapłon - potwierdza Robert Matyasik, rzecznik chrzanowskiej policji. Dodaje, że auto przed rokiem trafiło do mundurowych jako prezent od gminy.
Straty sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych. W gaszeniu radiowozu brało udział dziewięciu strażaków. Udało im się zabezpieczyć inne policyjne wozy zaparkowane w sąsiedztwie płonącego.
Po zdarzeniu na miejsce przyjechali biegli od spraw pożarnictwa. - Ostatecznie wykluczyli ewentualność podpalenia. Zresztą kto odważyłby się podłożyć ogień pod okiem kamer? - zastanawia się Robert Matyasik.
Libiążanie boją się, że brak policyjnego samochodu odbije się na ich bezpieczeństwie. - Para, która jeździła tym autem, teraz będzie chodzić pieszo? To jak oni zdążą z interwencją, gdy będziemy wzywać pomocy? - martwi się Krzysztof Rusek z Libiąża.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?