Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były dyrektor miejskiego zarządu dróg po raz jedenasty stanie przed sądem

Marcin Banasik
Sąd. Tym razem Jan T. oskarżony jest o wydanie ustnego polecenia remontu ul. Na Zjeździe bez zezwolenia na budowę i bez przetargu.

Remont ulicy Na Zjeździe wykonany na ustne polecenie Jana T. bez pozwolenia budowlanego, bez dokumentacji techniczno-budowlanej, bez zmiany organizacji ruchu i bez stosownej procedury przetargowej.

Tak według śledczych wyglądała realizacja inwestycji towarzyszącej przebudowie placu Bohaterów Getta w wykonaniu byłego dyrektora Zarządu Dróg i Komunikacji (ZDiK), dziś Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

Oskarżenie dotyczy przekroczenia uprawnień, niegospodarności, poświadczenia nieprawdy w dokumentach i wyłudzenia poświadczenia nieprawdy od prezesa Urzędu Zamówień Publicznych.

Prokuratura Okręgowa w Krakowie oprócz Jana T. oskarżyła w tej sprawie 4 osoby: dwóch urzędników ZDiK oraz dwie osoby z firmy Budostal 5, która realizowała inwestycję.

Z ustaleń prokuratury wynika, że aby zalegalizować budowę już po jej zakończeniu, oskarżony wdrożył fikcyjną procedurę zamówienia publicznego.

W dokumentacji dotyczącej tego przetargu poświadczono nieprawdę, że inwestycja dopiero ma się rozpocząć po podpisaniu dodatkowej umowy.

– Jan T. wystąpił pisemnie do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o wyrażenie zgody na przeprowadzenie takiego postępowania przetargowego, wprowadzając go w błąd co do faktu, iż roboty te nie zostały wykonane, podczas gdy w rzeczywistości faktycznie już wykonano je w części, a w części jeszcze trwały i zbliżały się do końca – mówi Bogusława Marcinkowska, rzecznik krakowskiej prokuratury.

Oprócz tego zawyżony miał zostać koszt inwestycji. Wartość fałszywie i niezasadnie wycenionych robót wyniosła ponad 650 tys. zł. Fikcyjne prace obejmowały m.in. pompowanie wody z wykopów w ilościach ponad 3 tys. godzin, wbudowanie dodatkowej stali (kilku ton). Przebudowa placu Bohaterów Getta kosztowała ponad 12 mln zł z budżetu miasta i zakończyła się pod koniec 2005 r.

Prokurator zastosował wobec oskarżonego dozór policyjny, ponieważ nie stawiał się on na przesłuchania.

Żadna z oskarżonych osób nie przyznała się do winy. Dwaj urzędnicy ZDiK podali, że wykonywali polecenia przełożonego Jana T. Grozi im do 10 lat więzienia. Próbowaliśmy skontaktować się wczoraj z Janem T. ale miał wyłączony telefon.

To już 11. akt oskarżenia przeciwko Janowi T. Prawdopodobnie nie ostani. – Były dyrektor ZDiK jest podejrzany w śledztwie w sprawie przedłużenia ulicy Janusza Meissnera. Ciążą na nim zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków – mówi Bogusława Marcinkowska.

Jan T. dobrze znany jest krakowskiemu wymiarowi sprawiedliwości, głównie jako rekordzista w przedłużaniu swoich procesów. Oskarżony podczas przesłuchań zalewa prokuratorów opowieściami niezwiązanymi z aktem oskarżenia, na przykład o remontach, które przeprowadzał ZIKiT. Śledczy usłyszeli również od niego, że Piotr Skrzynecki nie został pochowany w kapeluszu.

Jan T. był również oskarżony m.in. o korupcję i mobbing w pracy. W kwietniu tego roku został uniewinniony wraz z wiceprezydentem Krakowa Tadeuszem Trzmielem w sprawie o przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści przez Budostal 5. Wyrok nie jest prawomocny.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski