Były minister ciągle na czele

Jan Kubik FOT. ALEKSANDER GĄCIARZ

PROSZOWICE. Politycy i fan Kamila Stocha w ścisłej czołówce

Określenie "człowiek wpływowy" do Jana Kubika idealnie pasowało w latach 90. ubiegłego wieku, kiedy był szefem Krakowskiej Izby Skarbowej, a następnie posłem z ramienia PSL oraz sekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów. To za jego sprawą w Proszowicach - bez udziału środków samorządowych - powstała hala sportowa, a piłkarze Proszowianki w ciągu 5 lat zawędrowali z klasy B do III ligi.

Potem Jan Kubik popadł w kłopoty z prawem i choć od zarzutów został uniewinniony, jego możliwości działania znacznie się zmniejszyły. Nie zmieniło tego nawet sprawowanie mandatu posła w latach 2001-2005.- Byłem na cenzurowanym, a z takim posłem ludzie nie chcą współpracować - mówił w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".

Dzisiaj Jan Kubik pełni funkcję prezesa spółki Lokalne Centrum Biznesu, która znajduje się w fazie upadłości. Mimo to wśród naszych Czytelników ciągle uchodzi za osobę wpływową, o czym świadczą dotychczasowe wyniki głosowania.

Daleko za plecami lidera trwa walka o drugą lokatę. Na razie (tj. wczoraj przed południem) wspólnie zajmowali ją ludzie reprezentujący zupełnie inne środowiska. Piotr Janczyk to przedstawiciel lokalnej polityki, szef powiatowy PSL i członek zarządu powiatu. Z kolei Rafał Chmiela podkreśla, że jego działalność z polityką nie ma nic wspólnego. Samą obecnością w plebiscycie był mocno zaskoczony.

- To dla mnie zaszczyt, że znalazłem się w gronie tak znanych osób. Przecież niczego wielkiego nie dokonałem - mówi. Ale to on wpadł na pomysł, by wykorzystać fakt zamieszkiwania w Proszowicach Kamila Stocha i założył jego pierwszy w Polsce fan klub. Gdy kilka miesięcy temu skoczek zdobywał tytuł mistrza świata, dopingowany na miejscu przez kilkudziesięcioosobową grupę kibiców z Proszowic, nazwę miasta poznał cały sportowy świat.

(ALG)